niedziela, 4 marca 2012

Autoportret z kotkiem...



Spragnionymi źrenicami spijam smugi światła
przeciskające się przez szpary żaluzji
ostrożnie by nie pokaleczyć się o ostre krawędzie

a kot przypudrował nos parapetu kurzem
chwilę po tym jak zlizał z warg mych
pozostałe po śnie kryształki psychocukru


© NordBerd
Autoportret z kotkiem

.

9 komentarzy:

  1. mój ulubiony z serii "auto":) podoba mi się ta niezwykła wielowymiarowość i ten ruch niczym tańcząca, rozedrgana membrana...
    a kot kreskowy mnie połknął w całości:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz pracuję nad nowym, ale nie wiem czy opublikuję :)

      Usuń