Wyrwany z bezdechu próbuję
zaczerpnąć powietrza. Gorąca masa wypełnia mi usta jak wata. Rozciągam pod
szyją nasiąknięty potem podkoszulek usiłując uwolnić zduszone ciężarem piersi. Obok
poszczekuje przez sen pies, przebiera łapami w szalonej pogoni. Szarość poranka
wgryza się przez szpary zasłon w cudowny
mrok, zwiastując kolejny, koszmarnie upalny dzień. Schodzę na dół. Na zegarze
wpół do piątej. Nastawiam wodę na kawę. Zapowiadane od kilku dni burze i opady
nie nadchodzą, nie przechodzi też ta melancholia i tęsknota za nienazwanym. Wychodzę
na zewnątrz. Przysiadam na brzegu stawu, kamienie wciąż oddają ciepło. Powoli
zanurzam stopy w miedzianej od blasku wschodzącego słońca toni, z
przyjemnością wsłuchując się w chlupot wodospadu i pierwsze trele ptaków.
Spomiędzy najeżonych osok, zbudzone cichym pluskiem, z wolna wyłaniają się
kolorowe cienie. Pierwszy Duszek, za nim Majestic, następnie Pai Mei, a za
trójcą cała zwariowana reszta zaczyna
kręcić ósemki wokół nóg. Pijane tańcem koi wyciągają pyszczki tuż nad
powierzchnię wody oznajmiając tym swoją radość. Uśmiecham się do nich i
zatapiając dłoń gładzę przesuwające się pod opuszkami palców grzbiety.
Późnym wieczorem zadźwięczały dzwonki
zawieszone na ganku. Zaszumiały liście. Nadszedł przyjemny wiatr. Po błękitnym
monitorze spaceruje ćma. Pod stopami zwinięty w kłębek pies, znów goni coś we śnie. A ja dopijam kawę i nadal czekam na
deszcz.
.
Osoka to co to jest na przykład...Nie wiem, ale czuję jak Twój styl działa na mnie pozytywnie i dlatego też czekam na deszcz, czyli jestem z TObą w pragnieniu.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńOsoka aloesowata to roślina wodna.
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Czasami wystarczy, gdy w duszy gra... Serdeczności
Usuń