czwartek, 30 grudnia 2010

Rok dobiega końca...


      Rok dobiega końca. Sypią się nitki minut z jego starego, znoszonego płaszcza. Zbliża się ten nowy…nieznany…pełen tajemnic. Tym razem nie będę przedkładać sobie kolejnej listy zobowiązań, postanowień i planów. Pozwolę by wszystko układało się spontanicznie…samo z siebie. Z pokorą przyjmę, co da…nawet jeśli będzie najgorsze. Głęboko w sercu mam nadzieję, że będzie łaskawy i jak Święty Mikołaj przyniesie wór pełen miłych niespodzianek. Podskórnie czuje, ze odejdzie kilkoro najbliższych…boję się…bo nic nie będzie w stanie wypełnić pustki pozostałej po nich. Boję się, że moje serce nie udźwignie, a dusza zatonie w czarnym morzu smutku i rozpaczy. Boję się tej nieobecności, którą zmarli pozostawiają po sobie i tych myśli, obrazów, strzępków wspomnień. Przedmiotów nasączonych ich energią.
Są też przyjemne wizje…niebawem nadejdzie wiosna, a wraz z nią rozkwitnie radość w mych piersiach i nastanie czas wyjazdu do ukochanego Jaworza…pól, jezior, lasów, słońca wschodów i zachodów. Może w końcu uda mi się podziwiać kamienne kręgi nad Odrami. Tak naprawdę nie oczekuję cudów i słodkości, niech pozostanie tak jak jest, bo życie moje choć pełne zawirowań, burz i sztormów…tak naprawdę nie jest złe. Pragnął bym jedynie odrobiny spokoju, cieplejszych i życzliwszych ludzi wokół siebie…zdrowia, którego tak bardzo potrzebuję…i łaskawości czasu, który do tej pory oszczędzał mnie, zdobiąc jedynie kilkoma drobnymi zmarszczkami i delikatnym szronem. No i zapomniał bym o najważniejszym z pragnień, którym jest oczekiwanie na wygraną walkę mojej przyjaciółki z podstępnym wrogiem niszczącym jej organizm. Wam wszystkim życzę pogody ducha, radości i spełnienia. Niech stary rok odejdzie zamiatając swego płaszcza łachmanami wszelkie wasze smutki i bolączki, a nowy wraz z radosnym śmiechem dziecka wleje w piersi rześkość i siłę.

8 komentarzy:

  1. O, miło Cię znów czytać :-). Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku, oby był taki jaki sobie wymarzysz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam twój blog od niedawna, dużo w nim melancholii i dekadenckich przemyśleń, ale tak czasami jest, to akurat w duszy gra, chociaż wydaje mi się bardziej skrzydlatą i wrażliwą, a to, co mroczne i szare to taka nie raz przyziemna codzienność…, Ale cieszę się, że masz jeszcze pozytywne wizje, oby ich w przyszłym roku było coraz więcej, czasami trzeba trochę im pomóc żeby się spełniły…;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Norbercie, ja Ci życzę, aby nadchodzący rok obdarzył się zdrowiem, radością i spełnionymi marzeniami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. madmargot …Dziękuję:-)życzę Ci również wszystkiego dobrego i spełnienia w miłości- przede wszystkim:-)

    vi …niezmiernie mi miło gościć Cię w moim świecie...przyznam się skrycie, że pozytywnych myśli mam całe mnóstwo:-)…tylko moja smutna natura i świat który mnie otacza czasami przygasza całą radość…ale to mija…a co do szczęśliwych chwilek, to jakoś nie "obrazują" się one publicznie…to takie moje… osobiste:-)…delektuję się nimi jak pyszną, ukochaną kawą lub ciastkiem z kremem :-)…i w skrytości dzielę się nimi tylko z najbliższymi…ale może już czas to zmienić:-). Życzę Ci masy dobroci, radości i uśmiechów…no i szczypty małych smutków, bo bez nich życie nie miałoby smaku :-)…pozdrawiam Cię serdecznie:-)

    Czekoladko …dziękuję :*, tak zdrowia jak najbardziej...radości także, a co do marzeń...w tej kwestii wolałbym być ostrożny...w tym roku jedno spełnione okazało się koszmarem ;-)...Tobie wszystkiego naj... naj...naj:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. dominiko...Dziękuję :* również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Norbercie, ale spełnionych tych dobrych, dobrych dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń