poniedziałek, 13 października 2014

Ani mi tu, ani mi tam...




      W ciągu tych kilku miesięcy mojego ‘niebycia‘ tu  niewiele się wydarzyło. Minęły cztery lata od pierwszego wpisu na blogu, siedem odkąd przestałem palić. Chudłem i tyłem na przemian. Upijałem się, obżerałem i wymiotowałem, czasem uprawiałem seks. Śmiałem się, wściekałem i płakałem. Słuchałem dużo muzyki. Zaglądałem w miejsca, w które zachodzić nie warto. Odkładałem spotkania ze znajomymi na inny czas, nie odpisywałem na sms-y i maile. Walczyłem z mnóstwem nieprzespanych nocy, to znów przesypiałem wiele dni. Zadręczałem się głupotą i nietolerancją ludzi. Zamknięty w czterech ścianach pokoju marnowałem cenne sekundy życia na smucenie się i bezsensowne zastanawianie co będzie dalej…
Chociaż wiem, że dalej…dalej będzie tak samo.

.