W czterdziestkę wkroczyłem
spokojnie, choć przyznam, że zaskoczyła mnie bardzo. Nie spodziewałem się, że
to tak szybko , że już… już teraz. Wszyscy dookoła na kilka dni przed latali
podnieceni, tak jakby to oni mieli
obchodzić okrągłe urodziny. Głaskali po głowie, szeptali do ucha, bym się nie
przejmował… że kryzys wielu średniego odejdzie tak jak przyszedł, niezapowiedziany. Planowali, knuli, szykowali,
a wszystko to i tak diabli wzięli.
Pozostał tort.
.