Cudowne wspomnienia z dzieciństwa. Pierwsze zachłystywanie
się muzyką. Adapter, sterta płyt winylowych sprowadzanych przez wujaszka z RFN-u. I dziś przypadkiem
powróciłem do „ Fade To Grey” – VISAGE. Serce rozkosznie pijane dźwiękami lat
80 – tych.
.
ech....
OdpowiedzUsuńDotychczas żyłem w błogiej nieświadomości, że to Depesze spłodzili, których szczerze nienawidziłem i dopiero teraz zaczynam doceniać :D
OdpowiedzUsuńKocham ten utwór.
OdpowiedzUsuń