niedziela, 3 kwietnia 2011

Szkolenie...



      Jak wiadomo jestem stworzeniem które wzmożoną aktywność życiową wykazuje nocą porą. Późną nocą też błąkam się śpiącymi ulicami, po dzielnicach okrytych złą sławą, które straszą oskrobanymi paszczami bram. W swych spacerach zapuszczam się często w niebezpieczne zakamarki…odległe nieznane zakątki. Zapewne dla tych , którzy mnie już znają nowością nie będzie pisanina o tym, że kocham lasy, pola, dzikie jeziora…ale pewnie zdziwi niektórych wyznanie, że kocham też miasta nocą. To moje nocne łazikowanie od lat spędza sen z powiek najdroższej przyjaciółki S. , która zamartwia się nałogowo. Dziś otrzymałem mailem krótki kurs wojownika i podzielę się nim z Wami, być może komuś sie przyda :D 





Fragment pochodzi z serii filmów, o których dawno zapomniałem. ..a przyznam, że oglądanie ich przyprawiało nas o potoki łez ze śmiechu… Moniś, dziękuję i poniżej dedykacja  dla Ciebie :)




Nie mogąc się oprzeć wrzucę jeszcze to :)))



Życzę Wszystkim spokojnej nocy :)


30 komentarzy:

  1. Szkolenie Manitou jak najbardziej przyda się :)))
    Szczególnie skradanie się podczas pobytu w Jaworzu ;D
    Pięknie zaczął mi się dzień.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nocny Marek z Ciebie:)Wcale się nie dziwię, że S sie zamartwia. Mi na jej miejscu zamartwianie przeodziłoby się już w niezły wkurw :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dołączam do grona zamartwiających się. Będzie nam raźniej, co nie znaczy, że dla Ciebie bezpieczniej, choć chciałoby się to jakoś zasymilować. :))
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. :DDDD
    Zapomniałam o tych w kosmosie;) filmy śmieszyły w dużej mierze dzięki polskiemu opracowaniu i duetowi Wierzbięta-Boberek... no i wyszperałam sobie jeszcze jeden kawałek na dokładkę :D
    Powiem Wam w sekrecie, że lekcję drugą tj. walkę wręcz, mam opanowaną do perfekcji i nawet bardzo wsółczuję osobie, na której przyjdzie mi, być może, kiedyś zdawać egzamin (życiowy oczywiście;D )

    Dziewczyny, no tak to już jest, że czasami ino przychodzi nam załamywać rączęta;)))) i zatroskiwać się, choć fakt, niekiedy mam ochotę palnąć go w łepetynę, może coś by się przemeblowało :DDDDD, alem daleka jest od rękoczynów, więc próbuję na wszelkie inne sposoby :DDDDD
    Miłego wieczoru i oby myśl, że jutro poniedziałek nie wracała do Was jak bumerang, tak jak to jest w moim przypadku:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Sydoniu, wolę nie poczuć na sobie Twojej techniki walki wręcz ;)
    Tak na marginesie - nie dawajcie mi próbować fajki pokoju hi hi

    OdpowiedzUsuń
  6. Hds …Roślinność w Jaworzu swoją bujnością sprzyja skradającym się. Można też przybrać barwy wojenne korzystając z dobrodziejstw natury…błoto, glony i rozmaite odchody ( ponoć z korzyścią dla cery;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosiu …S. jest niezwykle spokojną osobą…więc wkurw raczej jej nie grozi…o przepraszam ostatnio jeden taki podniósł jej nieco ciśnienie:)…a ja cóż niespokojny i niepokorny duch:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Akemi …duszko Ty moja:) …jak miło Cię widzieć:)…a mało to jest zamartwiających się na tym świecie…a takie zacne grono wokół mojej marnej osoby to już wręcz wielki zaszczyt :)))…a i jest zależność czym więcej zamartwiających, tym wzrasta moje poczucie odpowiedzialności i przynależności, co skutkować może poskromieniem tego mojego nocnego łazikowania lub chociażby ograniczeniem.:)))

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sydoniu ...ja bym się bał tej formy samoobrony...kto wie co w takich portkach siedzi;)))...wąż może jaki :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieeeeeeeeeeeeeeee....
    Po fajce pokoju jestem jeszcze gorszy, niż ten różowy indian ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. ja mam to samo... też łazikuję po nocy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. *HDS
    No... Ty wiesz co mnie prowokuje;P Uważaj, mam opanowane dodatkowe elementy i wyrobiony swój własny styl... :)))

    Toż to przecież ten różowy indianin to mój idol :DDDD normalnie wielbić Cię będę ;)
    Co do fajki pokoju, to jestem pewna, że Norberta nie pobijesz, ten to się dopiero przeistacza w "duszę towarzystwa"... a nawet w kilka dusz jednocześnie:DDDD wszelakie doznania w tym względzie- BEZCENNE .... niestety rzadko mu się to zdarza :(((((

    *N
    Kobieta i  wąż świetnie się uzupełniają;D... i trwa to nie od dziś;DDDD

    *Czekoladko
    już Cię na tyle poznałam, by wiedzieć... ale nie bój... kazań prawić nie będę:P
    no... może dodam, że "jeszcze" nie będę:DDDD

    A tak w porywie radości, to ściskam Was wszystkich oznajmiając ( co już pewnie zauważyliście), że wściekle spodobała mi się zabawa z wklejaniem linków:DDDD

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko :)))
    i niniejszym wyczerpałam dzisiejszy limit na komentowanie...
    mam głupawkę i nie zawaham się jej użyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hds ...Nie będę się rozpisywał w sprawie fajki i mojego po niej zachowania, bo jak zauważyłem Sydonia zrobiła to za mnie w dodatku bardzo obrazowo;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekoladko …Sama po nocy?...Szalona!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Sydoniu …Dziękuję za obszerny komentarz i zawartą w nim istotę moich poczynań i innych wyskoków ;). Nakładam na Ciebie 24 godzinna karę w postaci zakazu wstępu na tego bloga…niedostosowanie się do powyższej …poskutkuje usunięciem linka do Twego bloga z paska bocznego…i usuwaniem każdego zamieszczonego komentarza Sydoniowego na dni siedem. Dodatkowo przez 14 dni będziesz miała zakaz zbliżania się do mnie…dzwonienia…i mailowania.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nordercie nie każ Sydonii aż tak surowo, wszak ona chciała tylko pokazać Twoją ludzką twarz ;D

    Sydoniu, już wiem jaki strój ubiorę na powitanie, żeby później chyżo go zrzucić jak Norbert po fajce pokoju ;))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Chodziło oczywiście o "Nie karz" od nie karania hahaha

    OdpowiedzUsuń
  19. *HDS
    To jeszcze do stroju dorzucam dół,  sugeruję raciczki ;D
    * N
    postaraj się bardziej:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  20. Po bliższych oględzinach dochodzę do wniosku, że to jednak kopytka, a nie raciczki... gwoli ścisłości:DDDD bajeczne;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Najbardziej mi się podobają te ostatnie, ale kopytka też ładne ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Hds ...Swoją ludzką twarz...to mogę pokazywać ja sam...podkreślam tylko ja i kiedy najdzie mnie ochota;)

    OdpowiedzUsuń
  23. *HDS
    Nie wyobrażam sobie galopu przez trawy w tych ostatnich:D a w kopytkach i owszem ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Sydoniu ...Ty mi tu moja droga...ślicznymi kopytkami oczu nie zamydlaj...wynocha;)...ale już...sio;P

    OdpowiedzUsuń
  25. *N
    to znaczy, że chciałeś powiedzieć, że co, że karać będziesz??? czy jak???
    a kopytka w duecie z moimi nieopielonymi łydkami nie mydlą, ino zachwycają!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. N. chyba nam daje dobitne znaki, że mamy zabrać zabawki i iść grzecznie spać ;)
    Będę śnił o galopie w kopytkach przez jaworzańskie bezdroża
    iiiiiihhhhhhhhhaaaaaaaa ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Hds ...N. żadnych znaków nie daje...ino w pocie czoła szykuje nowego posta:P...co nie pozwala mi się rozdwoić :D...Galop w kopytkach...ołłł jeee!!!;P

    OdpowiedzUsuń
  28. *HDS
    to musi dawać dymne:D innych nie rozumiem ;D...

    OdpowiedzUsuń
  29. Aha...
    to nie przeszkadzam, bo wenę wypłoszę :D

    dobranoc

    OdpowiedzUsuń