W głębokiej piwnicy pewnego domu, przy ścianie ze starej niemieckiej cegły stoi szafa. Pociemniałe czasem drewno i spękany lakier nadaje jej charakteru…środek drzwi zdobią liście paproci wylane z masy perłowej. Półokrągły, bogato zdobiony grzbiet pokryła ciężka od kurzu pajęczyna. W sercu tej szafy spoczywają niezwykłości zbierane przeze mnie latami. Wiele z nich to pamiątki jakich mamy mnóstwo: listy, kamyki, pióra…takie tam osobiste sentymenty. .. inne to rodzinne pamiątki, które przetrwały dzięki tej szafie, znaleziska. Są tam też rzeczy niezwykłe…magiczne…a wszystkie mają swoją historię. Są też takie, o których nie pamiętam. Dziś kiedy zajrzałem do niej, po bardzo długiej przerwie, poczułem jak szybciej bije mi serce…jak zachłystuję się pewnymi rzeczami od nowa …poczułem się jak dziecko, które dostało karton wspaniałych zabawek. I wpadłem na taki pomysł, bo rozpocząć kolejny, trzeci już cykl „W starej szafie”, w którym będę opowiadać historię i odkrywać przed Wami te tajemnice.
Kiedy przekręciłem klucz i uchyliłem drzwiczki z wnętrza wprost pod nogi spadł plik pożółkłego papieru. Schyliłem się i delikatnie podniosłem…był to ilustrowany dwutygodnik dla kobiet „ Moja przyjaciółka” nr.11 z 10.06.1937 r. Pamiętam, że przywiozłem ją z innej starej szafy, zamieszkującej na Jaworzu, w której przeleżała dziesięciolecia. Przykucnąłem i z zaciekawieniem, otulony ciepłym, żółtym światłem żarówki zacząłem przeglądać tę lekturę. Ku memu zdziwieniu okazało się, że w ówczesnych latach reklama rozwijała się bardzo intensywnie…i pojawiała się na każdej niemal stronie…nawet po trzy. Naprawdę oczarowały mnie swoją prostotą i sugestywnością. Zdziwił mnie też fakt, że wiele z reklamowanych tam marek istnieje do dziś…mając silną pozycję na rynku…ale popodziwiajcie sami :)
Czas na reklamę
:))) Uśmiecham się od ucha do ucha... Od studiów nie stykałam się z tymi przedwojennymi reklamami :]
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare szafy, uwielbiam zaglądać w ich brzuchy i szukać sekretów, wspomnień, które tam skrywają. Do dziś nie mogę mojej najstarszej siostrze darować, że pamiątki po dziadkach, część pamiątek rodzinnych, wylądowały na śmietniku...
:DDDD
OdpowiedzUsuńTo już teraz poznałam sposób na związkową nudę... i bogatsza w tę wiedzę zamierzam natychmiast zwiększyć swój urok stosując znany zabieg kosmetyczny Palmolive ;DDDDD Jak dorzucę do tego pastę Colgate sukces gwarantowany...
Uwielbiam takie skarby:DDD
Znowu świetny cykl się zapowiada ;DDD
OdpowiedzUsuńCzekoladko ...nie wyobrażasz sobie nawet ile starych gazet, książek i kartek pocztowych poszło z dymem w piecu...to po prostu trwoga, a wiele bardzo wartościowych pamiątek po mojej prababce i jeszcze dalej zostało posprzedawane i powyrzucane przez tę gorszą część mojej rodziny…ale cóż czasu nie cofniesz…ludzi nie zmienisz…a moja szafa i tak pełniutka przeróżnymi smakołykami :))
OdpowiedzUsuńHds ...a dziękuję:D ...postaram się nie zawieść;D
OdpowiedzUsuńNormalnie zazdroszczę Ci tej szafy ;)
OdpowiedzUsuńJa o te nieliczne pozostałości po mojej rodzinie zadbałam, bo na innych nie ma co liczyć...
Sydoniu ...mi to już ani Palmolive ani Colgate nie pomogą ;P...ale spróbować nie szkodzi:)
OdpowiedzUsuńCzekoladko ...:)))...no widzisz ...o wszystko musimy dbać sami:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak właśnie :)
OdpowiedzUsuń*Czekoladko
OdpowiedzUsuńJa to mam tylko jakieś strzępki:( nie wiem jeszcze co znajdę na Jaworzu, ale tam mole i myszy królują i rządzą po swojemu... ja i tak przyduszona jestem wszelakimi "moimi" sentymentami i jak tu nagle mnie coś napadnie... poczuję, że się duszę nagle, to wsio idzie z dymem:DDD
Kiedyś miałam ino jedną torbę szmaciankę i kłębowisko emocji w piersiach:DDD czasem za tym tęsknię:D
*N
jasne, że spróbować nie zaszkodzi:DDD może Ty się po prostu namocz na kilka dni????
Czekoladko ...:)
OdpowiedzUsuńKażdy ma taką "szafę" ze skarbami z dawnych lat ;)
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie będę musiał zajrzeć do swojej i odkryć ją na nowo ;D
Norbercie... :]
OdpowiedzUsuńSydoniu ...sama się moja droga ponamaczaj i wynamaczaj i jak tam sobie chcesz;P ...
OdpowiedzUsuń*N.
OdpowiedzUsuńno nie mogę;DDD bo w Czekoladowo jest flircikowo i nijak się od nich oderwać nie mogę :DDD siano i różne gołe (że się tak wyrażę mało poetycko) części ciała działają na mnie wyjątkowo "glonojadowo"...
no nie poradzisz nic:DDDDD
*HDS
ciekawam strasznie!!!!
wściekle wręcz!!!
wścibsko...skarbów w Twojej szafie;)
Spodziewam się niespodziewanego;DDDD
Hds ...Zajrzyj koniecznie:)...pewnie powrócą wspomnienia...sentymenty...a i pochwaliłbyś się cudami...ale nie klejnotami...te zachowaj...pochwalisz się nimi nam w Jaworzu na sianie ;D...gdzie będzie rumakowanie ;P
OdpowiedzUsuńSydoniu, ja też mam niewiele z tego, co kiedyś było. Część przewaliły moje siostry, dom rodzinny mojej mamy się spalił, więc mam tylko to, co uchował mój ojciec i to, co znalazłam w domu jego siostry.
OdpowiedzUsuńJa z dymem puszczam swoje pozostałości, znaczy te moje ;)
U mnie jest flircikowo;)? Serio?
Samo się zrobiło.
Sydoniu i Norbercie, prawdopodobnie nie omieszkam poświecić swoimi skarbami na blogu i na sianie ;D
OdpowiedzUsuń*Już nie wiem u kogo mam pisać???:DDD
OdpowiedzUsuń*HDS
koń Rafał mnie tak rozerwał... że nie jestem w stanie już nic napisać:DDDD
dziękuję za uwagę:DDDDDD
Sydoniu, wszędzie po kolei ;)
OdpowiedzUsuń*HDS
OdpowiedzUsuńale tu uprzedź wcześniej...dobrze???
bądź człowiekiem;)
Sydoniu, uprzedzę żebyś na zawał nie zeszła ;D
OdpowiedzUsuń*Czekoladko
OdpowiedzUsuń*Sydoniu
*Hds
Jesteście kochane wariaty ;)))
Od razu weselej prawda ;)? :)))
OdpowiedzUsuńNawet jakby się nie chciało - uśmiech sam na ryja wychodzi, gdy się takie coś czyta i ogląda :)
OdpowiedzUsuńNordBerd my Ciebie też kochamy wariacie ;D
OdpowiedzUsuń*Gosiu Ty moja złotousta
OdpowiedzUsuńZaglądnij na poletko Hadeesowe i pooglądaj linki w komentarzach... ale wpierw wyściel podłogę czymś miękkim!!!! :DDD
Norbercie,
OdpowiedzUsuńTy też jesteś kochany wariat :D
Gosiu ...oj ...ja to dziś nie mogę...mam zakwasy na policzkach i o mało się nie poszczałem...nie wspominając już o tym, że wylądowałem pod stolikiem zaplątując się w kable;DDD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
*Hds
OdpowiedzUsuń*Sydoniu
*Czekoladko
To jakiś cud:0...jeszcze wieczorem samotny, niekochany przez nikogo...a teraz proszę...aż troje naraz;)))...i co ja biedny żuczek mam począć...przecież się nie roztroje ;P...a wariat ze mnie lichy...bardziej ponurak ;P
NordBerd jest już tak przez nas wykończony, że przestał odpisywać do nas oddzielnie, tylko zaczął traktować jak blogową trójcę ;DDD
OdpowiedzUsuńJedna trójca a ile może... :D Norbert się zaczął szeroko uśmiechać i ma zakwasy w policzkach :]
OdpowiedzUsuńTO CUD!!!!!!
OdpowiedzUsuń*Kochani ...biegam między blogami...pracą...a pakowaniem;)))co za tym idzie nie nadążam za Wami;))) ...więc proszę o wyrozumiałość:)))
OdpowiedzUsuńSydoniu ...jaki cud???
OdpowiedzUsuńNorbercie, luuuz ;) Ja w międzyczasie sprzątam łazienkę, właściwie już skończyłam, zmyłam podłgę, wysłuchałam pornosa zza okna i przebrałam sobie pościel ;)
OdpowiedzUsuńA poza tym Tobie to dobrze, biegać sobie możesz... ;P
*N.
OdpowiedzUsuńno jak to jaki????
CUD NAD OCEANEM;)
Norbert dzięki nam będzie miał wesołe miasteczko zamiast spania ;DDD
OdpowiedzUsuńCzekoladko Toż to Ty turbodynamowomen jesteś;)...zawstydziłaś Norberta sześć razy;P...ja zdążyłem się zaledwie raz oparzyć, 2 razy przewrócić i nic więcej ;P
OdpowiedzUsuńSydoniu ...:)))
OdpowiedzUsuńAle Norbercie, ja Cię nie zamierzałam zawstydzać ;) Dziś to ja też się oparzyłam, ale to wieczorem ;) Na oparzenia to zwykła biała pasta do zębów pomaga.
OdpowiedzUsuńHds ..z Wami się nie da inaczej;)))
OdpowiedzUsuń*N
OdpowiedzUsuńŚpij grzecznie;-*