Płynę spokojnie łajbą żywota mego po morzach codziennych dni. Czasami zakołysze, zagrzmi, falą zaleje, obmyje solą oczy. Ale dalej płynę spokojnie, bez szaleństwa, bez przepychanki. Omijam ławicę piranii, żarłacze rekiny i ryby młoty. W płóciennej torbie przetarty, skórzany portfel nigdy nie jest pusty, zawsze jest w nim tyle, ile być powinno…nie więcej…nie mniej…w sam raz. W szczerości mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy, że mam czas…całe mnóstwo wolnego czasu, który mogę wykorzystać jak tylko zechcę. Płynę nieco senny…nieco oderwany. Przybijam do pięknych wysp…poznaję ludzi, wyjątkowych w każdym względzie…niezwykłych. Czasami wydaje mi się, że moje życie to sen…ale równie często nadciągają czarne, skłębione chmury. Biją w piersi pioruny bolesnych wspomnień. Duszę zalewa deszcz smutków, niespełnień, rozterek …ale przemija…stając się swoistym katharsis. Rodzinę mam wspaniałą…nie raz dziękowałem już, że mogłem się narodzić, przebywać, wychować w gronie tak zacnych i pięknych dusz. Jest też oczywiście i wyjątek, Mroczny Stefan, ale bez niego wszystko runęłoby, poprzewracało się, a świat zwariowałby zupełnie. Los obdarował mnie wspaniałą przyjaciółką, o której pisywałem nie raz. Codziennie raduje mnie, dodając nowych sił towarzystwo totalnie odjechanego psa. Kocham to swoje życie i nienawidzę…lecz wciąż chcę je śnić…prześnić…po kres mych dni.
"idź"
OdpowiedzUsuńidź
stąpaj po bezkresnych morzach codzienności
w szarawym pyle zgubiony
za zasłoną wymówek obowiązków
wszystkie za i przeciw świecą przed twoimi oczami jak neony
gruchnęło
z nieba posypał się blask jasność
uśmiechasz się
widzisz jak skrzy się i migocze
nadzieja
sięgasz ręką do kieszeni
szukasz...
jutra?
a może nie wiesz gdzie zgubiło się twoje wczoraj?
tę chwilę też pokryje kurz historii
zapomnisz?
zwróć swe oczy ku wschodowi
biegnij na południe
wahając się na rozstajach
zaufaj sobie
stąpając po bezkresnych morzach codzienności
idź
O kurcze...
OdpowiedzUsuńCoś, czy też ktoś obciążył tę Twoja łajbę blogową... :DDDDD
OdpowiedzUsuńMoja zresztą też:DDD, ale już wyrzuciłam balast, choć dziwnie się poczułam... niezręcznie:DDd
Płyń, słońce... płyń... pomachaj do mnie czasem radośnie:D
Czekoladko ...piękny wiersz:)...dziękuję :*
OdpowiedzUsuńVi ....:)
OdpowiedzUsuńO, witajcie dziewczyny:D Uściski!!!
OdpowiedzUsuńSydonia ...zaraz balast za burtę i po krzyku;P...przecież płynę i macham Ci codzień:)
OdpowiedzUsuń*co dzień :)
OdpowiedzUsuńJak tam nastroje, nie przymroziło was dzisiaj? ;)
OdpowiedzUsuń:]
OdpowiedzUsuńVioluś i wczoraj, i dzisiaj... ale jest dobrze, tylko -14 było, teraz jest więcej na minusie ;)
OdpowiedzUsuńVi zimno jak diabli...pies wieczorem nie chciał wyjść na spacer:)...pewnie targał nim strach, że złamie się na zakręcie:P ...zapowiadają dziś bardzo mroźną noc... ja odczuwam do dotkliwiej bo mieszkam po za miastem a dookoła pola, łąki i parę drzew :)
OdpowiedzUsuńCzekoladko ...tylko - 14 ...łeee... można w majciochach i koszulinie biegać:P...jak mawiała moja prababka zimno dobrze wpływa na zachowanie młodości ciała, zdrowia i ducha...:)
OdpowiedzUsuńJa przez ten mróz paradoksalnie mam bałagan w chałupie, a mianowicie, uratowałam od zagłady jakieś stocoś prymulek i czekam, aż odpuści przy gruncie, by je wkopać do ziemi... a tu zapowiada się, że jaszcze poczekam, obłożona kwiatkami i wydmuszkami:DDD są dosłownie wszędzie:DDDD, ale przynajmniej kolorowo...
OdpowiedzUsuń*Czekoladko, przydałabyś mi się skoro jesteś w stanie umieścić cała "księgarnię" na kilku metrach kw. to co dla Ciebie taki prymulki...:DDDD
* Vi kochana... kiedy się odezwiesz???hej!!!
:) Ja muszę uciekać, jak zwykle, piszcie sobie kochani...pa
OdpowiedzUsuńnnno tylko ;) ha ha ha Za to teraz siedzę w mieszkaniu cioci opatulona kocem, jej za dużą (za dużą to w sumie mało powiedziane, bo prawie mnie dwie by weszło ;)koszulę flanelową, bo zimnooo... ;)
OdpowiedzUsuńSydoniu, nie całą księgarnię, zaledwie kilkaset książek, trochę płyt, wielkie biurko, łóżko, szafę... ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladko ...kurcze ja dodatkowo dogrzewam się elektrycznym...bo inaczej brrr ;)...no i moja ukochana psina zawsze grzeje mi stopy:)
OdpowiedzUsuńVi ...a dokąd to słoneczko?:)
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że zaraz przywlokę sobie jeszcze kołdrę z drugiego pokoju ;) Masz dobrze, jak psiak grzieje Ci stopy :) Nie ma to jak "żywy kaloryfer" ;)
OdpowiedzUsuńVioluś, miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńUh... ja na szczęście nie marznę:DDD czego i wam życzę... a... i dostaję gorącą herbatkę jak ładnie poproszę;DDD
OdpowiedzUsuń*Czekoladko... dla mnie jesteś jak Harry Potter:DDD
*Vi... miłych snów słońce:D
Czekoladko ...biedulo Ty moja...przesyłam Ci moc gorących uścisków na rozgrzanie i kudłatego chochlika psotnika dla towarzystwa:P
OdpowiedzUsuńJak Harry Sydoniu? Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńVi ...spokojnej nocki i kolorowych snów :)
OdpowiedzUsuńOd razu cieplej ;) Pięknie dziękuję :]
OdpowiedzUsuńJak tu słodko w tej komentatorni :) Wpadłam ogrzać się dobrymi wibracjami. I do łóżka - dośnić dalszy ciąg cudownego dla mnie dzisiejszego dnia .
OdpowiedzUsuńgocha ...ależ ty jesteś niegrzeczna...wibracje Ci w głowie;P...miłych, drżąco - wibrujących doznań sennych Ci życzę ;)
OdpowiedzUsuń*gocha
OdpowiedzUsuńhehehe... ale mnie kosmate myśli dopadły z tymi wibracjami do łóżka:DDD
oj nie mogę...
oj...
to kochana milusich i zwariowanych:D
jutro będzie jeszcze fajniej, wszak to wtorek i bliżej do piątku;D
Uściski!!!
Ha - mam Was! Ja nic kosmatego na myśli nie miałam,a Wy....Spędziłam cudowny dzień na wsi z kuzynką, 3 najpiękniejszych i najkochańszych psów na świecie - parą labradorów i prawie że wyżełką :)
OdpowiedzUsuńKiedy to czytam oczami wyobraźni widzę Twoją łódź na wezbranych wodach ocean oceanu,gdybym jeszcze umiała to namalować....
OdpowiedzUsuńSpokojnych wiatrów żeglarzu!
gocha ...Ja...kudłate?...jam wstydliwy i nieśmiały ;P...życzę Ci obyś takich cudownych dni spędzała jak najwięcej:)...pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJaskółeczko ...myślę, że świetnie byś sobie poradziła...i oaczarowała nas akwarelą.Pięknie dziękuję za moc dobrych słów, które dmą siłą w łajby mej żagle. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTo wygląda na dobre zycie. Nie nienawidź go. Szanuj to co masz, co zostało Ci dane.Usciski.
OdpowiedzUsuńDominiko ...mam bardzo dobre życie, nieco smutne i wpisane w inną baśń ale bardzo je szanuję. Z tą „nienawiścią”, jest tak, że wypływa ze mnie, kiedy pojawia się zwątpienie, że może powinienem żyć... jak "inni". Nie dobijać się filozofowaniem, ciągłą potrzebą poznania odpowiedzi na wszystko... pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń