poniedziałek, 26 września 2011

Tajemnice starych lasów...



      Głęboko w starych lasach niedaleko Bezdusza ukryte są widma przeszłości o których nikt już nie pamięta, a niewielu ma jeszcze okazję nacieszyć nimi oko, nim przepadną zupełnie skruszone zębami czasu. Cicho zduszone przez naturę, która okryje je kołdrą ziemi. Dziś opowiem Wam o przepięknym miejscu, którego całej historii niestety nie znam i pewnie nie poznam, ale spacer tam jest dla mnie zawsze niezwykłym przeżyciem. Pozostałości po starej niemieckiej wsi Glambek zachwycają zarówno położeniem jak i perełkami, które po niej pozostały. Jakże pięknie musiało tam być w czas jej żywota. Dookoła mnóstwo wodnych akwenów połączonych ze sobą strumieniami, teraz zarośniętych i zmieniających się w trzęsawiska. Małe wysepki na których rosną olbrzymie buki i kasztanowce. Pierwszym pomnikiem przeszłości są ruiny niewielkiego kościółka zbudowanego z polnych kamieni. W jego środku, ze sterty usypanych kamieni niczym poskręcane węże wypełzają korzenie starych drzew, które przypominają system żylny okalający serce starej budowli. Puste okna zieją samotnością, ale główna brama stoi nienaruszona zdając się zapraszać zagubionych wędrowców do środka.




  


      Kolejnym klejnotem jest łączący dwie wyspy stary mostek, ograbiony niegdyś z płaskorzeźb zdobiących jego boki. Zawsze kiedy na nim przystanę i dotykam dłońmi kamienne brzegi zastanawiam się ile osób kładło w tym miejscu dłonie lub opierało łokciami, zapominając się na chwilę, oczarowani niezwykłością natury… ilu zakochanych spotykało się tu pod ukryciem nocy… ilu zachłystywało się na zapas energią tego miejsca w zimie swojego życia. Pokryta grążelami woda jest tak czysta, że widać najdrobniejszy kamyk wybijający się kolorem z dna. Przepływające po nim łódeczki liści kręcą się jak kolorowe bączki z czasów dzieciństwa. Okalające wodę trzciny i tatarak szumią czesane wiatrem,  a wraz ze śpiewem ptaków i brzęczeniem owadów tworzą utwór doskonały. Człowiek chciałby tam stać tak… pozostać bez końca.











 
      Następnie schowane wśród starych buczyn zapraszają szumem pędzącej wody pozostałości starego młynu, którego fragment dojrzeć można z drewnianego mostku przedłużającego ubitą drogę. Lodowaty strumień od lat przemierza swoimi korytarzami krusząc nieco stare mury. Rozbryzguje się radośnie zdobi kroplami porastającą każdy skrawek miejsca bujną roślinność. Migoczące w promieniach słońca łzy przypominają rozsypane diamenty, zgubione pośpiechem uciekającego złodzieja.









 
      Między wyzierającymi spod mchu i liści fundamentów dawnych domostw dumnie stoi stara gorzelnia, której komin nie wiedzieć czemu wysadzili lata temu żołnierze. Wyrastające z ziemi stopnie wielkich schodów prowadzą w przepaść.




      Na koniec zostawiłem miejsce wyjątkowe… znajdujące się obok powyszczerbianej potokami ulewnych deszczy brukowanej drogi prowadzącej niegdyś do wsi. Miejsce, gdzie olbrzymie pokrzywy i osty strzegą  spokoju spoczywających tam, a pełzające po ziemi bluszcze i powoje otulają silnie pozostałości kamiennych płyt nagrobnych. By dotrzeć do serca starego cmentarza trzeba przedzierać się przez wysokie paprocie i tarasujące drogę pozwalane, pokryte mchem pnie i konary drzew. Obok suchy, martwy las ogromnych świerków zieje ciemną pustką i niepokojony zdaje się mroczyć nawet w najbardziej słoneczny dzień. Wiele nagrobków zapadło się w ziemię i z czasem porosło warstwą liści  i roślin. Te pozostałe jeszcze przywracają pamięć o umarłych i  wprowadzają w zadumę o przemijaniu.














31 komentarzy:

  1. Myślałem że takie magiczne miejsca już nie istnieją ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. HDS...
    istnieją, istnieją...
    a ja bardzo lubię się w niech zaszywać, napawać się ich energią. Lasy okalające Jaworze kryją w sobie wiele, wiele tajemnic i miejsc przepełnionych magią:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego lato jest takie krótkie ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. HDS...gdyby lato było długie, mogłoby się prędko znudzić i spowszednieć, a tak: jest za czym tęsknić i co wspominać w zimowe wieczory:D

    OdpowiedzUsuń
  5. eh... pięknie tam. magicznie.
    i tylko tyle, a może aż tyle po ludziach zostaje, gdy wspomnienia się rozmyją...

    OdpowiedzUsuń
  6. Na mnie ogromne wrażanie robią zapomniane cmentarze, często owiane nieznaną historią, wśród trawy i zarastających krzaków i drzew.
    w swoim życiu widziałem kilka takich. Gdziekolwiek jechałem, pytałem o takie miejsca, mając nadzieję na odnalezienie czegoś innego.
    Wspomnienie tamtych czasów, ludzi, patrząc na tablice cmentarne i wyliczając wiek ich życia fascynował mnie. Próbowałem sobie wyobrazić, jak żyli, czego doświadczali.
    Chciałem coś więcej napisać, ale pogubiłem się w myślach...
    Piękne!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Sceneria idealna dla filmu z pogranicza baśni,fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie był taki cmentarz przy głównej drodze. Stary, poniemiecki. Jak byłam mała "wielką odwagą" było pójście tam samemu. Był tak zarośnięty, że z trudem trafiało się na w miarę stabilny grunt. Podobno parę osób wpadło tam do grobu, ale tego aż tak dobrze nie pamiętam, ale gdzieniegdzie były dziury przez które można było zaglądnąć w głąb grobu. Pamiętam, że dla mnie był piękny, tajemniczy taka baśń właśnie i nie bałam się tam sama chodzić. Cmentarz do tej pory istnieje tylko właściciel pobliskiej działki, wielki pan i władca stwierdził, że będzie budować hotel i takie gruzowisko grobów ni jak się ma do jego koncepcji. Zaofiarował się, że tern uporządkuje na co władze przystały z ulgą, bo im pieniędzy na takie dyrdymały brak, i wjechał koparkami, teren wyrównał i teraz mamy ładną trawkę, parę grobowców na obrzeżach i płyty nagrobkowe ustawione przy murze (chociaż nie wiem czy ich nie rozkradli, bo chociaż mam na ten cmentarz 500 metrów, dawno tam nie byłam).
    No i teraz w związku z ładną trawką cmentarz służy do tego typu zdjęć

    http://1.bp.blogspot.com/-GEmZVB5n-h0/ToF5D0Y-_4I/AAAAAAAABm0/0znkBObfBPU/s1600/DSC00233+-+Kopia.JPG

    zdjęć na nk i fb i inne tego typu portale. Nie wiem co to za debilna moda robienia sobie zdjęć albo na cmentarzach w jakby nie było uchodzącej za seksualną pozie, albo na wyciągniętej do góry ręce z wytrzeszczonymi oczami, że niby mam naturalnie duże i wydymanymi ustami ala Angelina. A potem podpisujemy je super modnymi sentencjami typu: "szczęścia wchłaniam z powietrzem", "robię swoje, na własnych warunkach...", "Ej niesamowita, ej niezwykła Dzisiaj tylko my, wszyscy inni na dystans" i te wszystkie komentarze pod zdjęciami "ale zajebiście wyszłaś", "czadowe zdjęcie"...
    Jezu jakie czasy, starzeje się chyba...

    OdpowiedzUsuń
  9. I szkoda by było Jaworza...
    To chciałam napisać, ale słowotoku dostałam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cuda wianki.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację NordBerdzie, ale jakby lato było dłuższe, to wspomnień byłoby więcej ;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. lubię takie miejsca, choć w moich okolicach nie ma za dużo takich miejsc niestety a przynajmniej ja nie o takich nie słyszałem ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. pięknieś to napisał i zdjecia tez ładne...:):*

    OdpowiedzUsuń
  14. :)co mogę jeszcze napisać...chciałoby mi się zaszyć w takie ostępy i już do miasta nie wracać,tylko jak tu być samowystarczalnym,od nikogo nie zależnym :))

    vi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieufny… stare cmentarze to specyficzne miejsca, które w jednych budzą lęk, innych wyciszają. Ja podobnie jak Ty często zastanawiam się kim byli i jak żyli spoczywający tam ludzie… kiedyś będąc dzieckiem uwielbiałem słuchać opowieści starych ludzi… lubię do dziś, tyle tylko, że takich ludzi szukać trzeba ze świecą.

    Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. *Gooosieńko*… Niestety żadne zdjęcia nie pokarzą piękna tego miejsca… Tam trzeba być, by napawać się jego niezwykłością :)))

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Czarna… Wiele znam takich historii, widziałem jak znikają zabytki, stare cmentarzyki i pozostałości po dawnych wsiach. Na głupotę ludzką i brak poszanowania nie mamy wpływu. Mam tylko nadzieję, że te kilka moich miejsc postoi jeszcze w ciszy, ukrywając się za parawanem zielni. A co do pozujących na cmentarzach „piękności”… może one po prostu w ten sposób przyzwyczajają się do tego miejsca w końcu kiedyś tam trafią na zawsze.

    :*

    OdpowiedzUsuń
  18. I.Bo… Może w przyszłe lato, powydeptujemy stare, zapomniane ścieżki zachwycając się tajemnicami starych lasów :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hds… Ja tam nie narzekam po tych wakacjach wrażeń i wspomnień wystarczy mi na trzy zimy :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Sansenoi… Na pewno i w Twoich okolicach kryją się takie miejsca… wyobraź sobie, że moje rodzinne miasto Szczecin i jego okolice naszpikowane są wręcz takimi perełkami, a co najśmieszniejsze niewielu jego mieszkańców wie o ich istnieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dominiko… co za niespodzianka! :)…wieki cale Cię tu nie było:)
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Vi… Być niezależnym i samowystarczalnym to banalnie prosta rzecz, trzeba tylko uwolnić się… wyskoczyć z trybików. Mnie się to udało i nie zamierzam tego zmieniać :) Oczywiście takie odstawanie ma też swoje minusy… ale nie straszne są one, gdy człowiek mądrze i pokornie wykorzystuje swoje zdolności i ziemię, która nas nosi, karmi i matkuje.

    Pozdrawiam cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. chyba kazdy polski las niejedna tajemnice w sobie chowa, szkoda ze drzewa nie mowia :)
    a moze mowia tylko my nie rozumiemy, a przynajmniej ja nie
    a moze wcale nie o to chodzi by rozumiec tylko sluchac, a dusza juz swoje wie
    chce byc poganka - a moze juz jestem, a nie wiem
    cholera, skomplikowane to wszystko

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię lasy a już szczególnie te stare które skrywają swoje tajemnice i drzewa w nich które widziały nie jedno i szkoda tylko szkoda że nam opowiedzieć o tym nie mogą,a może opowiadają swoim szumem niezrozumiałym dla nas...

    OdpowiedzUsuń
  25. Neilii… Chyba każdy z nas ma w sobie tę wrażliwość na wyłapywanie energii miejsc i emocji w nich zapisanych… ja bynajmniej takową posiadam i przez całe życie uczę się jej wykorzystywać jak najlepiej… mam też tak w stosunku do ludzi, kiedyś o tym pisałem… wiem o nich więcej, niż chciałbym wiedzieć... i bardzo mi z tym źle.
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aneto… ja jestem zakochany w tych lasach i jego tajemnicach bez pamięci :)… zapraszam w odwiedziny przyszłym wiosną, latem bądź jesienią… jak będzie Ci pasowało i oczywiście jeśli tylko będziesz miała ochotę :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jaskółeczko… opowiadają, opowiadają tylko trzeba zechcieć ich posłuchać :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Hm hm, kuszące zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem mieszkańcem Głębokiego, znam te miejsca pokazane na Twoich fotografiach, a wracając do historii komina po dawnej gorzelni to prawda że wysadzili go żołnierze - saperzy dla pozyskania cegieł. Mam prośbę jeżeli posiadasz może stare zdjęcia lub plamy dawnego Głębokiego to byłbym wdzięczny za udostępnienie kserokopii lub oryginałów które zawisły by na pamiątkowej tablicy w naszej wiejskiej świetlicy bo od niedawna jesteśmy już sołectwem. Bardzo proszę o kontakt.

    OdpowiedzUsuń