Październikowa aura rozpieszcza mnie do granic zepsucia. Temperatury iście sierpniowe. Zdawało by się, że poczciwa jesień stara się zadość uczynić za zimne, deszczowe lato. Spacerując po lasach wdycham łapczywie nozdrzami woń nagrzanych słońcem szyszek, rozkoszuje się ciepłem otulającym twarz, powiewem tańczącym we włosach, napawam barwami drzew, leśnej ściółki, upijam błękitem nieba na zapas. Trzaskające pod stopami suche gałązki i liście radują uszy pieszczotą szelestu. Czerwone kapelusze koźlarzy, rude rydze i żółte kurki zapełniają po brzegi pleciony z sosny kosz, którego nierówny, poczerniały grzbiet uchwytu pamięta jeszcze dotyk zmarłych przed laty dziadków. Stare drzewa, których kształty znam na pamięć łaszą się pod pieszczotą mych dłoni, co jak kołysanka umilają zapadanie w zimowy sen. Ich przerzedzone czupryny zdobione spinkami opustoszałych gniazd kołyszą się leniwie smagane ciepłym wiatrem… nawet woda spowolniła bieg... gdyby tylko czas zechciał tak zwolnić… choć odrobinę opóźniając powrót.
Oj tęsknie za tym brakiem cywilizacji, za ciszą, za powolnością czasu, za piskiem studni, za zapachem geranium na schodach, za atakiem komarów na pomoście, za kurkami pod mchem, za Jąderkiem, za Haliną, i za Wami tęsknię...
OdpowiedzUsuńŻeby tak czasem taka chwila chciała trwać dużej....:)
OdpowiedzUsuńJak pięknie!!! A ja dziś spędziłam cudny dzień na wsi i też łazikowałam troszkę po lesie w którym dominują wielgachne jodły , niektóre o pniach grubszych ode mnie! Niestety, nie zabrałam aparatu:( Pyknęłam parę zdjęć komórką. przejrzę je jutro, może niektóre będą na tyle ok, żeby je zamieścić na blogu. Ale to jutro, świeże powietrze + trochę ruchu i padam, dobranoc!
OdpowiedzUsuń*N.
OdpowiedzUsuńoj będę tu wracała często... będę:)
* Loluniu
planuj dłuuugi urlop przyszłoroczny:)))
napisać Ci coś na dowód, że i mi tęskno??? a masz:
wiesz co robię jak sięgam po pewien żel do kąpieli??? smęcę zawodząc żałośnie: ooooooo...lga;DDDDDD (+przeciągłe westchnienie)
a i jeszcze uzgodniliśmy, że murujemy studnie z kamieni brukowych, ale skrzypiący wał pozostaje:) obowiązkowo:D
Norbert, dzięki za te czerwone korale ;))))
OdpowiedzUsuńJuż wiem, co dziś będę oglądała przed zaśnięciem...
Pozdrawiam cieplutkoooo
Sydoniu toż to perwersja totalna!!! Miodzio....
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest tu ostrzeżenie o treści nieodpowiedniej dla tych poniżej 18...
:) Zdjęcia niesamowite... będzie co oglądać w długie zimowe wieczory, przy grzanym winku :))
OdpowiedzUsuńvi.
Jak patrze na ten wasz kawalek swiata, to przyznam, ze tez by mi sie nie chcialo wracac do cywilizacji.
OdpowiedzUsuńCzarniutka… я также скучаю по Тебе и F.J
OdpowiedzUsuńJaskółeczko… nie wiem czy to tylko moje odczuci ale czym więcej człowiek na karku wiosenek, tym czas jakby przyspieszał :)
OdpowiedzUsuń*Gooosieńko*… Ty kochana koniecznie musisz do nas latem zawitać…ale ostrzegam u nas jak w wojsku 4:30 pobudka, ćwiczenia na świeżym powietrzu, śniadanie (suchar + kawa zbożowa z mlekiem) od południa do wieczora przeprawy przez lasy, łąki i pola ćwiczeń. Wieczorem szybka toaleta, jabłko (czytaj kolacja) i sen ;P
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Sydoniu… я также часто я буду возвращаться к этим съемкам и воспоминаниям...и ожидать я буду зимними, темными по вечерам весны как спасения.
OdpowiedzUsuńGranato… :)))… również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńVi… dokładnie tak :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko :*
Neilii… bezustannie błagam bogi moje i zaklinam żywioły, by w końcu nastał ten czas, gdy już nie będę musiał wracać… bym mógł spokojnie wieść swój żywot w Jaworskich zielonościach :)
OdpowiedzUsuńMoc uścisków przesyłam :)
Норберт и вы, что??? полиглот???
OdpowiedzUsuńŚliczną miałeś jesień.
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńbrzmi banalnie, ale ładne są:))
Magdo... dziękuję :)
OdpowiedzUsuń