niedziela, 6 listopada 2011

Zasupłani...


      Uderzamy w siebie jak spienione fale. Gwałtownie, eksplodując gejzerem. Opadając stygniemy powoli zapieniając ziemię solą żył. Zraszamy parasole pajęczyn kroplami potu i łez. Jak nacięte sosny broczymy żywicą nasienia. Przywarci do siebie lepkością warg i głodem ciał. Zasupłani. Krzykiem narodzin wplatamy się w ptasi śpiew. Jękiem konania wzbijamy jak gołębi puch lekkim słowa powiewem. Tkanki rozkładem przesiąkamy w glebę, by wystrzelić na wiosnę bielą rumianku, czerwieni makiem czy żółcią podbiału. Wdychamy i wydychamy niebo karmiąc się cukrową watą obłoków. Wypełniamy błękitny glob obracający się w nieczułej próżni. Jesteśmy częścią duszy tej planety. Wpisani na zawsze w wiatr, szalejące burze, ulewy, piasek pustyni i pędzący korowód pokoleń. 


18 komentarzy:

  1. Jezu jaki wysyp postów dzisiaj!!!
    Gośka zmiana bloga! Dyskusje można do N. przenieść:)
    Norbercie:*

    OdpowiedzUsuń
  2. N - już Ci to kiedyś pisałam, że zwykle mam ciary, gdy czytam Twoje słowa.
    Potrafisz..ojjjjj..potrafisz ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiosennie jesienną porą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. "pędzący korowód pokoleń"...

    i cisza słów - galop myśli powolnych, zadumanych...

    OdpowiedzUsuń
  5. i już nie wiem, czy wolę jak malujesz słowami, czy obrazami... ale zawsze dotkliwie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. trafiłeś w samo sedno, czuję dokładnie tak samo

    OdpowiedzUsuń
  7. gdy wyciagam siebie z kontaktu zamieram w bezruchu slyszac w koncu oddech swiata, puls ziemi i ciche szepty - dobrze ze wrocilas

    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a mi się marzy tak czasami wypisać z tego ziemskiego galopu...

    OdpowiedzUsuń
  9. Lolunia... Ja chyba będę zmuszony założyć na pasku bocznym blogowy Czat ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. *Gooosieńko*… Emocjonalne ze mnie stworzenie i być może to moje niepohamowanie powoduje tą trafność…ten niepokój, a może zwyczajnie przychodzi to z wiekiem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Granato… Pięknie zakończone :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sydoniu…ja też nie wiem, ale czuję i to chyba najważniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nelii… a ja wręcz odwrotnie potrzebuję czasami podłączyć się, ale kiedy już się zainstaluję szybko chcę wracać to swojej bajki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sansenoi… myślę, że nie tylko Ty masz czasami taką potrzebę :)

    OdpowiedzUsuń