poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Czarna Lola w Bezdusza progach...



      Czasami poznając nowych ludzi (choć zdarza się to raz na jakiś czas i niekoniecznie) odczuwamy głęboko pod sercem, że już gdzieś, kiedyś się znaliśmy. Spoglądając w oczy dostrzegamy w ich topieli nienazwaną, magiczną więź. Znaki czasu powiewające na pajęczynie przeplatających się ze sobą przeszłości i teraźniejszości. Znaki te,  które zapisujemy dalej pierwszym uśmiechem, dotykiem, emocją, trącają delikatnie w rozedrgane struny duszy. Tak właśnie zagrało we mnie, gdy zawitała pod Bezdusza niebem Czarna Lola (zwyciężczyni mojego "zwariowanego" Candy). Spłynęły zeń wszelkie wcześniejsze obawy i niepokoje. Wraz z nią przybył mały F.J. Dom, który od wielu, wielu lat nie słyszał śmiechu dziecka jakby odżył, ożywiło się też moje serce i wspomnienia, że mały człowiek to radość, nieokiełznana energia i burza nastrojów. Cztery dni minęły jak krótka chwila… i choć nie udało nam się pokazać gościom tego co chcieliśmy, bo wszystko wysupłało się z więzów zaplanowania i pognało w pola, bagna i lasy. Było wspaniale… może właśnie dlatego, a może to zasługa podobieństwa dusz, podobnej wrażliwości. Wspaniale tak być przy drugim człowieku, niczego nie musieć, niczego nie ukrywać. Być po prostu sobą, a co najważniejsze- czuć się w jego towarzystwie dobrze. Nie ukrywam, że te dni wpisały się w listę najpiękniejszych wspomnień. Gdy wczorajszym późnym wieczorem granatowe Subaru niknęło w mgle zasmuciło się serce, zwilgotniały zielenie mych oczu, głos ugrzęzł w krtani… Ciemne, deszczowe chmury zalały gwiazdy…

Postanowiłem też wynurzyć się nieco z  mroku i zaszastać swoim szkodliwym  wizerunkiem ;)

Plejada Gwiazd od lewej: Ja, Czarna Lola, Sydonia i F.J poniżej psina Halina

Czarna i ja podczas obserwacji obiektu zainteresowań
a także bardzo żywej wymiany zdań w temacie: "ile sztuki jest w sztuce?".
 oraz wymiany żelka

F.J i Sydcia przy celowniku


Pijana szczęściem Sydonia 


Wszelaką pikanterię pozostawiam dla siebie ;P

Ps. Gocha... "tylko nam Ciebie było brak...
było brak...
o tak kochana - strasznie brak" ;*


      Z tego wszystkiego zapomniałem od czego zacząć chciałem. Ano zostałem obdarowany cudnościami w postaci dwóch przeuroczych misiów. Niestety przedstawiam tylko jednego, udzieranego przez Czarną misia Melchiora:



i fakturowanym, akrylowym obrazem namalowanym podczas pobytu. Pędzla młodego, świetnie zapowiadającego się artysty F.J. pt. "Magia Serc".




125 komentarzy:

  1. Norbert, czy Ty masz inną fryzurę, czy mi się zdaje ;)?
    Widzę, że Pasja rządzi ;D he he
    I jakie fajne wesołe towarzystwo :))) Aż miło popatrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekoladko... Ty szalejesz z włosami...to i mi się zachciało ;P...a co? ;D...jeszcze tylko zastanawiam się nad wyborem koloru :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarna... Co yyyyy???;P Maciek się stęsknił i zaszył w kącie:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Norbercie, jakie to tam szaleństwo, zaledwie mała zmiana ;) i w sumie powrót do przeszłości.
    Norbercie, a może "wszystkie kolory tęczy", jeśli się zdecydować nie możesz ;)?

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam zasugerować użycie pewnej ilości fotoshopa przed wrzuceniem zdjęć:))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekoladko... tęcza mi nie pasuje;) Myślałem o zgniłej zieleni z cytrynowymi akcentami...też taki powrót do przeszłości :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Norbercie, to taki "nimf" były z Ciebie, taki wodniczek o! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miało być "byłby z Ciebie" ;) normalnie literki zjadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarna... jesteśmy takie fajne ludzie, że fotoshopa nie potrzebujemy ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  10. F. dokonał akceptacji:)
    I nie fajni, ale wiesz zajebiści:D
    ups niecenzuralne słowo:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaaaaaa.. Jak ja wam tak normalnie staropolskim zwyczajem zazdroszczę tego spotkania

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaaaaaaaaaki fajny Melchior ;))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ajj i o mały włos bym zapomniała!!!
    Certyfikat ISO wystawiam i własną krwią podpisuje:)
    Odkryłam też dodatkową funkcję klimatyzowanej toalety z podgrzewaną deską:)) Tak mniej więcej między 13:00 a 15:00 wypala włosy na tyłku:)

    OdpowiedzUsuń
  14. hahaha LOOOLA! Wyobraziłam sobie tyłek N z taką obręczą ...:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie istotny zgrabny tyłek N. !!!! Zahartowany jest!!! Ty sobie mój wyobraź... biedny, delikatny, nie znający takich uciech...

    OdpowiedzUsuń
  16. A co Ty chudzinko możesz wiedzieć o tyłku, skoro masz tylko miejsce na tyłek :) Sikniesz se w latrynce z góry jak wróbelek, ciepłoty deski nie czując:D

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie mogę!!!!
    To moje "miejsce na tyłek" wpasowało się idealnie w dziurkę obejmując pośladkami całą powierzchnię podgrzewanego gadżetu, więc uwierz mi coś na temat ciepłoty deski wiem...
    Efekty dźwiękowe też się pojawiły... z gardła zaznaczam, żeby skojarzeń nie było:P

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekoladko...jestem baran, nie wodnik ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Czarna...słowo F.J najważniejsze:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Noo - miałaś altenatywę, np. w jakieś pokrzywy.. może jeszcze przy okazji jakiś kleszcz by Cię possał :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Gosieńko...wiesz mi jest czego zazdrościć;P

    OdpowiedzUsuń
  22. Kleszcze się nie imały, ale wygrałam konkurs kogo najbardziej pogryzą komary:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hds...Melchior jest Boski!!! ale dostałem jeszcze Teofila, tylko tego drugiego zamierzam zaprezentować kiedy indziej ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobra i dziecko mi się rozryczało, bo tęskni...:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Norbercie, ale kolorystycznie chyba nie są zielone... ;)?

    OdpowiedzUsuń
  26. Co się odwlecze to nie uciecze drogi N., jeszcze będziesz mnie pod koła jakiej amfibii wysyłał :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Gocha...Czarna krzyczała!!!...a ja wyraźnie pisałem, że podgrzewana;P

    OdpowiedzUsuń
  28. Czarna, oni tam chyba tresują komary, co by gościom czas umilały tymi "wyrafinowanymi pieszczotami" ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czekoladko...i tu bym się kłócił, kiedyś mój dziadek miał barany w tym jednego zielonego...tak dokładnie zielonego bo wiecznie się paprał w gęsich odchodach ;P

    OdpowiedzUsuń
  30. Norbercie słodki Ciebie to nawet ja nie przegadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Czarna...Powiec F., że i nam strasznie za nim tęskno :(...i niech sobie zje magicznego cukierka :)))...no i jutro zadzwonimy :))) o 17:00 taka była umowa:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Gosieńka...na schudnięcie znam lepsze sposoby niż podkładanie się pod amfibię :)))...ale nie będę o tym pisał publicznie bo mi jeszcze ktoś pomysł podbierze ;P

    OdpowiedzUsuń
  33. Czekoladko.... Wierz mi, że są takie dwie co i mnie przeskoczą :)))...przedstawiać chyba nie muszę:)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Czarna...ale coś wymyślimy jutro na te smutki :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Norbercie, nie byłabym taka pewna, bo jak Ty się rozkręcisz... ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nauczyłam go wysyłać buźki, dostał całuska w odp. po czym rzucił się na szyję i powiedział "jesteś kochana, ooo ale masz pryszcza"

    OdpowiedzUsuń
  37. Czekoladko...obiecałem sobie, że będę grzeczny...bo jak nie to mi Mikołaj na Wigilię pod kołdrę nie wskoczy ;P

    OdpowiedzUsuń
  38. Wsumie to ja też znam - dieta. Mój problem polega na tym, że przystępuję do niej kilka razy dziennie, ale najpierw muszę sobiepojeść, bo na głodno to mi przystępowanie do niej nie idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Czarna...Cały On :))) i jak tu go nie kochać :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Norbercie, ale przecież Ty jesteś grzeczny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Gosieńko...widzisz słonko, to mamy ten sam problem :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Czekoladko...i co z tego skoro mam sprośne myśli ;P

    OdpowiedzUsuń
  43. *Kochani...uciekam na chwilkę, bo mnie pierun jaki przeleci przez słuchawki...burza straszna za oknem i leje...ale wrócę...obiecuję:) (chyba :))

    OdpowiedzUsuń
  44. Norbercie, ale Mikołaj nie umie czytać w myślach ;P No ale te myśli to chyba nie od rozkręcania... ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Jak nie będziesz czekał na środku pola aż Cie trzaśnie, to większe prawdopodobieństwo, że wrócisz ;P

    OdpowiedzUsuń
  46. Wasza czwórka chwyta za serce :) Tak, tak są tacy ludzie na świece, co gdy ich spotkasz to jakby świat spowalniał a ty się nadziwić nie możesz :)
    Oj wiem ja coś na temat małych ludzików, taki jeden w formie żeńskiej biega mi po domu. Małe stópki tup tup tup - życia sobie już bez tych kroczków nie wyobrażam :)
    Melchior postawny miś tylko cosik hm.... - ty go nie straszysz przypadkiem?
    A magia serc jak u Picassa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  47. Misiek świetny, w ogóle fajnie, że zaszastałeś wizerunkiem swoim i nie tylko, bo zdjęcia udane, a i miło zobaczyć, jak kto wygląda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Czekoladko… Mikołaj czytać nie musi… ma od tego stado małych grzebiących w myślach skrzatów na usługach ;P i innych szpicli ;)…a co do pioruna to ta cholera mnie wszędzie trafi… bo mnie od dziecka elektryczność po prostu nie lubi ;P ...zawsze zbłądzi… pobłądzi i porazi ;D

    OdpowiedzUsuń
  49. Neilii… Broń Boziu ja Melchiora straszyć bym nie śmiał… biedaczek taki zestresowany przyjechał… Czarna nieźle go przewiozła ;D „Magia serc” wisi obok kuchni. Palące się drwa rzucają na nią świetlne refleksy ożywiając złoto i czerwień :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Agol...Dobrze się przypatrz tym gębą...jak zobaczysz na ulicy uciekaj ;P a misiaczek jest słodziak...mięciutki, cieplutki i dobrze się po policzkiem układa :)))

    Pozdrawiam cieplutko :D

    OdpowiedzUsuń
  51. Ale fajnie, zdjęcia superowe :)) miłe są takie spotkania, będzie co zimą wspominać jak śniegu za oknami przybędzie...
    A z F.J to impresjonista wyrasta :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Kurde bela, znowu zapomniałam się podpisać...kto tu może byc anonimowy?
    vi.

    OdpowiedzUsuń
  53. Ciu nie na temat,ale się do mnie przyczepiło :D
    http://www.youtube.com/watch?v=zEWjeW7CvYY&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  54. Gosiu ja już nawet wiem co najbardziej Ci utkwiło w głowie:))

    Norbert nie strasz ludzi!!:P

    OdpowiedzUsuń
  55. Poparzeni Kawą Trzy opanowali moje serce zupełnie. I nie tylko ta w miarę grzeczna piosenka;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Ale N. możesz się jednak przed nią chować niż się jej wystawiać ;) Znaczy tej elektryczności ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. bo dni zawsze płyną szybko w miłym towarzystwie :) gdyby można było się z każdą osobą poznaną tak dobrze rozumieć jak to napisałeś w notce, to byłoby fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Musiało być fajnie. Miło Was zobaczyć-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  59. Nor na stres pourazowy najlepsze spacery po łące, długie rozmowy i koniecznie tulenie do serca, zobaczysz jak się gębula Melchiorowi za parę dni uśmiechnie.
    Co do Magii Serc obstaję przy kubizmie :) im dłużej patrzę na to dzieło tym bardziej jestem zachwycona. Taaaaa refleksy ognia nadają moc, mogę sobie to tylko niestety wyobrazić :
    Pozdrawiam

    Lola - zdolniacha z twojego F.J. Pielęgnuj w nim artyzm bo zapowiada się dobrze, co ja gadam już jest dobrze, a może i jeszcze lepiej :)
    Zawsze podziwiam ludzi którzy z drutów i nici takie cuda tworzą - czytaj Melchior, a swoją drogą fajny pomysł na prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Uwielbiam czytać takie notki. Pełne życia i szczęścia. Rany, jak bardzo mi tego brakuje. Takich ludzi wokół siebie. Poczuć się szczęśliwym. Nie być ocenianym... Jednak chyba strach przed takimi spotkaniami zwycięża. Musi minąć wiele dni, bym poczuł się bezpiecznie.
    I ten misiek i obraz... prezenty?
    Widzę, że wiele Was wszystkich łączy. To cudowne..
    pozdrawiam

    Nieufny

    nieufny.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  61. Juhuuuu!
    Skończyłam zleconko! Następne dopiero jutro z wieczora! Idę przed tv z drinusiem, drutami i włóczką, bo mi koncepcja na wyrób koleboce się po głowie:)
    Posadzę dupsko w fotel, otoczę się wszystkim co przydatne, coby wstawać tylko za potrzebą jak już mus bedzie I TAK BĘDĘ SIEDZIEĆ i drutami się zabawiać! Stan utęskniony, prawie jak orgazm! :)

    OdpowiedzUsuń
  62. *Gocha
    nie wiem czy Ci nie pozazdrościć odrobinkę przypadkiem :)))
    a drinusia i koncepcji (o prawie orgazmie nie wspominając) to z pewnością pozazdroszczę;) mój plan na wieczór to zaglądnięcie do totalnie zawalonej skrzynki i odpisanie na chociaż kilka maili... i poszukanie numeru gg, bo nie mogę się zalogować na tym laptopie;DDD to nie będzie miłe i przedorgazmowe;)

    *Norbert, a zobacz... napisaliśmy podobnie o dziecięcym śmiechu:) widać poruszyło najbardziej;DDD

    *Czarna
    :* z podgrzewaną deską uprzedzaliśmy:) a myślałam ( po wysokości Twojego okrzyku), że Cię pająk jakowyś w tym kibelku molestuje;P

    OdpowiedzUsuń
  63. Ja tam doznaje właśnie orgazmu żując mordoklejne cukierki:) Już mnie trochę paszczęka boli, ale dopiero pół opakowania zjadłam to przecież reszty tak bezczynnie leżącej nie zostawię:)

    Sydoniu podgrzewana nie znaczy przypalająca:P

    OdpowiedzUsuń
  64. Gośka jak się zaszyła z tym drinusiem to już nawet na nasz czat nie chce wpaść:( buuu... to idę spać

    OdpowiedzUsuń
  65. Wpadłam :) Żeby powiedzieć dobranoc - ale jaja...kiedy ja ostatnio przed północą byłam w łóżku?
    Trudno było mi drutki z rąk wypuścić,ale wstaję jutro przed 6, więc szczątki rozsądku podopowiadają "nura w pióra", o ile zasnę ...
    Tym bardziej,że nieopatrznie w wiadomości się wgłębiłam i jestem przerażona otaczającą rzeczywistością i kierunkiem, dokąd to wszystko zaprowadzi :(

    OdpowiedzUsuń
  66. Vi… Słoneczko, tak…to spotkanie było wyjątkowo sympatyczne :))) Nie musisz się martwić o podpisywanie bo wiem, że to Ty :*
    Pozdrawiam cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń
  67. Gosieńko… niestety nie jestem w stanie otworzyć linku… Internet tu chodzi jak mu się podoba:))) ale jak będę w domu to przesłucham z miłą chęcią :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Czekoladko… niestety nie ma takiej możliwości przed nią się schować- znaczy elektrycznością…. mnie potrafi popieścić przez mikser podczas robienia ciasta, zdarzyło się nawet raz, że mnie skubaniec przez włącznik światła potraktował i nocną lampkę… serio, serio :) a średnio przyjemna, aczkolwiek energetyzująca przygoda z lampką o mało nie skończyła się moim zejściem ;D

    OdpowiedzUsuń
  69. Sansenoi… o tak, byłoby cudownie :)))

    OdpowiedzUsuń
  70. Eve – jank… Się działo! ;) ale nie będę się tu o bezeceństwach wszelakich rozpisywał, bo się nam młodzież zgorszy ;P Również pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  71. Neilii… chętnie bym Melchiorowi okazał dużo czułości i nieba przychylił ale nie jestem w stanie gdyż… miś źle się prowadzi. Na ten przykład znika na całe dnie nie powiedziawszy gdzie wychodzi i w jakim celu, wraca o świcie sponiewierany, zmiętolony ciągnąc za sobą lekką woń alkoholu, w dodatku spłukany :)… ale co tu dużo gadać - niedaleko pada jabłko od jabłoni :))) jaki twórca takie dzieło ;P

    OdpowiedzUsuń
  72. Nieufny… nie będziesz szczęśliwy dopóty dopóki nie otworzysz się na siebie i ludzi. Nie przejmuj się osądami były, są i będą, jak wszyscy Ci którzy tak chętnie je rzucają. Tego nie zmienisz, ale możesz najzwyczajniej to olać. Pamiętaj: są na tym świecie jeszcze ludzie, którym nie przeszkadza to kim jesteś, jaki jesteś i co robisz… ludzie, którym szkoda czasu na wylewanie żółci i nie w głowie plucie na wszystko dookoła. Ludzie świadomi przemijania, otwarci na innych, cieszący się każdą chwilką, wolni… wiem, że są jeszcze tacy…

    Michale jeśli poczujesz potrzebę, jeśli tylko zechcesz i odsuniesz od siebie strach to zapraszam serdecznie do Jaworza:)

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Gocha… alkohol, druty, fotel- można by pomyśleć, że niespełniona z ciebie telegrafistka ;P…

    OdpowiedzUsuń
  74. Czarna… ja bym z tymi mordoklejkami uważał… zęby można potracić :))) jak byłem dzieckiem nimi właśnie dokonywałem ekstrakcji ruszających się mleczaków… takimi „Irysami” z sezamem, choć ja zdecydowanie wolałem te z dużą ilością maku tak zwane „Maczki”… mniamciu :)…aleś mi smaka narobiła Cholero ; P

    OdpowiedzUsuń
  75. Norbercie szykuj tyłek będzie lanie!!! Ja Ci dam!!! Jaki twórca takie dzieło!!!??? Tak??? Przełożę przez kolano i marmoladę z tyłka zrobię ot co:D

    OdpowiedzUsuń
  76. N.Zrób sobie uprawnienia elekttryka. Elektryka prąd nie tyka :D

    OdpowiedzUsuń
  77. Czarna... ja się na taki słodki lajcik nie piszę ;P...jak już to wolę bitki nacierane solą ;P

    OdpowiedzUsuń
  78. Gocha... Zanim zdarzę zrobić uprawnienie czeka mnie ziemia...bo ziemie uziemia ;P

    OdpowiedzUsuń
  79. Haha,prowokujesz ty te kobiety, zastanowię się psychoanalitycznie cóż tam w drugim dnie pływa.
    A co do Melchiora, no cóż, daj młodemu poszaleć, na starość będzie miał co wspominać

    OdpowiedzUsuń
  80. To Ty jeszcze nie wiesz, że jedna moja ręka w rozruchu osiąga moc 500 kg, drugiej już nie sprawdzała, bo pierwsza mnie przeraziła i gwarantuje lajcik to to nie jest:P

    Gośka jakie rymy:)

    OdpowiedzUsuń
  81. tzw.częstochowskie :)
    Robotę se przywiozłam, zatem koniec miłego lajcika drutowo-drinkowo-telewizyjnego. Zasuwam ale i mogę czat śledzić i napisać od czasu do czasu, robiąc małe przerwy dla zdrowotności psychiczno-fizycznej :)

    OdpowiedzUsuń
  82. Fajną masz tą robotę...
    Uroczyście też donoszę, że za malowanie się wzięłam:) SAMA!!!
    Hmmm nie sądziłam, że tu zdrowie psychiczne można podreperować... do tej pory wydawało mi się, że ewentualnie sieczkę z mózgu można zrobić:P

    OdpowiedzUsuń
  83. Sieczkę w mózgu to ja sobie zrobiłam wczoraj oglądając 2 godziny kanały informacyjne

    OdpowiedzUsuń
  84. Dobrze, że miałam jeszcze cosik w zamrażarce %, bo ciężkko bylo kodować na trzeźwo zupełnie

    OdpowiedzUsuń
  85. A - i Ty się nie chwal, że SIĘ WZIĘŁAS - pochwal się jak zakończysz :P

    OdpowiedzUsuń
  86. Jezu skończę w przyszłym tygodniu, bo jutro znowu wyjeżdżam... Rajd tym razem
    Ale już wiązankę puściłam i farby z siebie zmyć nie mogę...
    A teraz zagadka:)
    Jak mąż pomaga malować szafę?

    OdpowiedzUsuń
  87. Dobrym słowem, że dasz radę ?

    OdpowiedzUsuń
  88. Albo zapytał "otworzyćCIpuszkę" ?

    OdpowiedzUsuń
  89. Nie:)
    Stojąc obok, opierając się o piec patrząc na ręce, które zapierniczają wałeczkiem w górę i w dół i doprowadzając żonę swą do kurwicy:)

    OdpowiedzUsuń
  90. Nooo, to taki rodzaj dopingu :)Co szybciej zrobisz - pierdykniesz wałkiem w kąt, czy pieronem skończysz tą monotonną czynność :D

    OdpowiedzUsuń
  91. Pewnie jako znawca kobiet wie, że 9 na 10 bab NI RZUCi wałkiem w kąt, bo potem będzie MUSIAŁA to posprzątać :D

    OdpowiedzUsuń
  92. Wiesz ja lubię sobie wałeczkiem pomachać, ale niech mi się nikt na ręce bezczynnie nie patrzy. Lepiej by było gdyby gadać chciał, ale nie depresje ma to stoi, sapie i wkurwia:/

    OdpowiedzUsuń
  93. Cóż, nie bardzo wiem,co poradzić. Chyba po prostu to pokochaj :)

    OdpowiedzUsuń
  94. Znaczy się akceptuje i radzę sobie, żeby nie było psychoterapii też nie potrzebuje (chyba;)), ale niektórzy mężczyźni się totalnie nie nadają do męskich prac:)

    OdpowiedzUsuń
  95. A co tam - dobrze jest, dopóki nadaje się do JAKIEJKOLWIEK :)

    OdpowiedzUsuń
  96. No do jakiejkolwiek to tak;P
    Jezu muszę się spakować, a to jest coś czego nienawidzę:(

    OdpowiedzUsuń
  97. To gdzie Ty to jedziesz - chyba nie P - D ?

    OdpowiedzUsuń
  98. Tu będę jechać http://www.rallyepardubice.cz/

    OdpowiedzUsuń
  99. JECHAC?! O Sw. Krzysztofie od kierowców! Miej wariatkę pod opieką!

    OdpowiedzUsuń
  100. No jechać w roli pilota(tki;)) wiesz gdzieś trzeba ADHD rozładować:)

    OdpowiedzUsuń
  101. O trzymajcie mnie w jedenastu....

    OdpowiedzUsuń
  102. Rozumiem zostać bibliotekarką, przedszkolanką, nawet pielęgniarką jak się ma pociąg do hardkoru... Ale NIE PILOTEM na wyścigach!

    OdpowiedzUsuń
  103. Oj tam oj tam:)
    W niedzielę albo w poniedziałek wrzucę filmiki na bloga, to zobaczysz jaka to frajda:)

    OdpowiedzUsuń
  104. Na 100% mnie nie przekonasz :)

    OdpowiedzUsuń
  105. Lola - to my dzisiajsame na czacie?

    OdpowiedzUsuń
  106. A ja przekonać nie chcę, ale się pośmiejesz jak głowa będzie mi się dyndać:)
    Dobra uciekam, bo jakaś nie tomna jestem:(

    OdpowiedzUsuń
  107. ok,to ja popracuję tak na 300% normy, baj. Cóż - trzymam kciuki zate Twoje rajdy

    OdpowiedzUsuń
  108. Już śpicie, czy jeszcze śpicie? Bo ja już nie :)

    OdpowiedzUsuń
  109. O kurcze, czy są jakieś nagrody za ilość komentarzy na blogu dla Norberta? :))

    vi.

    OdpowiedzUsuń
  110. vi - to nie komentarze - my tutaj postanowiliśmy sobie zrobić czat:) Oczywiście zapraszamy też N., on nam wcale nie przeszkadza a nawet jest mile widziany:) Tak jak każdy inny:)

    OdpowiedzUsuń
  111. No dobra moi drodzy jadę na rajd:)
    Trzymajcie kciuki za metę:)
    Do niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  112. Trzymam, trzymam.........
    Ale i tak uważam, że to nie jest normalne... Westchnienia do Św. Krzysztofa poczyniłam...

    OdpowiedzUsuń
  113. Gosieńka... o Czarną się nie martw ...złego diabli nie biorą ;P

    OdpowiedzUsuń
  114. Czarna... trzymam...trzymam nawet dwa dla wzmocnienie działania ;P

    OdpowiedzUsuń
  115. Czarna ...zapomniałem mógłbym i trzeciego ale nie mam aż tylu rąk ;D...no chyba, że poproszę leśniczego o pomoc ;P

    OdpowiedzUsuń
  116. N - Ty normalnie zbereźnik jesteś :D

    OdpowiedzUsuń
  117. Gosieńko... oj tam, oj tam ;D

    OdpowiedzUsuń