Kolejna burza przeszła nad Bezduszem trącając błyskawicami o grzbiet dachu. Dudniąc nad głową niczym stado spłoszonych tarpanów kopytem o ubitą ziemię. Brudna żółć nieba, przecinana poszarpanymi wstęgami czerwieni i kłębiące się nad nią szaro – granatowe chmurzyska malowały obraz jak po katastrofie nuklearnej. W samym jej sercu panowała cisza… cisza absolutna i bezruch. Świat jakby zamarł… nie drgnął liść, kwiat ni źdźbło trawy. Martwica ożywiona jedynie moim oddechem i kołataniem w piersiach, w które cichaczem wkradł się niepokój… lęk pierwotny. Wtem zerwał mnie na nogi trzask żarówki i deszcz iskier sypiących się na kamienną posadzkę. I znów cisza, ciemność i brak prądu. Noc całą spędziliśmy w kuchni zalanej ciepłym blaskiem świec. Wsłuchani w trzaski palących się sosnowych szczap kandyzowaliśmy imbir. Wspomagając się nikłym światłem starej latarki otaczaliśmy w brązowym, trzcinowym cukrze gorące, lśniące plasterki. Popijając kolejny kieliszek kawowej nalewki chichraliśmy się jak dzieciaki... oczywiście z nadmiaru cukrów we krwi.
.
Magiczne chwile :)
OdpowiedzUsuńOby było ich jak najwięcej :)
UsuńPs. Słyszałem, że wybieramy się nad morze :D
Prawdopodobnie:) Choć w moim wypadku może to oznaczać Kołobrzeg za 10lat, albo Odessę za miesiąc :D
UsuńTrzymam kciuki za jedno i drugie :)))
UsuńSłyszałem, że jaworskie burze są wyjątkowo widowiskowe ;)
OdpowiedzUsuńNigdy i nigdzie nie przeżywałem cudowniejszych burz, piękniejszych ulew, tęcz i mgieł... cudnych wieczornych mgieł i tych porannych układających się w wysokie słupy, które wydają się podtrzymywać niebo :)
UsuńPóki co widziałem tylko przepiękne chmury ;)
UsuńTo dobrze, że przyjąłeś metodę małych kroczków ;P
UsuńHadesie, zdjęcie bomba :) Ty szczęściarzu!
UsuńZazdroszczę Wam z całego serca i cieszę się, że możecie tego doświadczać :)
OdpowiedzUsuńNiestety Majeczko sprawa wciąż nieuregulowana, jak tylko coś się zmieni dam znać. Póki co cieszymy się każdym dniem, każdą chwilą… choć serce krwawi na myśl, że kolejny dzień może być tym ostatnim.
UsuńSerdeczności :*
szczesciarze :))))
OdpowiedzUsuńnoc Kupaly bedzie pewnie u was cudna, napisz jak plonal u was ogien
pozdrawiam
Oby tylko pogoda dopisała, bo jak na razie to cały czas pada :)
Usuńto trzymam kciuki :)
Usuńciągnie jak magnez tam... :)
OdpowiedzUsuńTaki urok Bezdusza :)
Usuńo taaak :)
UsuńJa bym raczej nie obwiniał cukru :))
OdpowiedzUsuńOj tam… oj tam nie wnikajmy w słodkie szczegóły ;P
UsuńPotwierdzam z ręką na sercu i całą odpowiedzialnością za swoje marne słowa, że to była wina li i jedynie cukrów, miałam wrażenie, że w żyłach leniwie pulsuje mi słodki syrop :D
OdpowiedzUsuń... nie dość, że odwiedził nas słodki gość, przywiózł słodkie różności i błękitne oczy, w których na dzieńdobry można się utopić, to jeszcze ten kandyzowany imbir :DD pół dnia się gotował rozsiewając kuszące aromaty :DDD a jak się okazało, że nie jestem w stanie zajrzeć do garnka przy użyciu świeczki, to już ostatecznie przelało czarę chichotu :DDDD