czwartek, 17 marca 2011

Jabłoń...



      Spoglądam zza szyby na sędziwą jabłoń okrytą płaszczem mroku. Wykręconą niczym stara kobieta w modlitwie, konarami ku niebu. Jabłoń w której, jak mawiała niegdyś mama, mieszkają dobre duchy. Teraz wszystkie dobre duchy uleciały, a gnieżdżą się tam jedynie duchy złe. Czarne niczym skrzydła kruka. Ukryte w gałęziach jak grzechy wyją nocą głosami niechcianych dzieci. Nieszczęśników, co życie sznurem do drzewa w węzeł spletli i tych, którzy w odmętach szalonej miłości zapłakane powieki jak wieka trumien przymknęli. Płaczę, sercem krzyczę co piersi rozrywa…nad nimi…sobą samym…nad koralikami dni co z dłoni mi powypadały.



18 komentarzy:

  1. Ja pamiętam z dzieciństwa taką wierzbę, na łące za kościołem, w pewnym małym miasteczku ..... od dawna już jej nie ma

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacku ...W moim życiu, w trzech bardzo ważnych wydarzeniach uczestniczyły trzy stare, niezwykłe wierzby...ale o tym napiszę kiedyś w osobnym poście :)...Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pogoda się pod notkę zrobiła... szaro, zimno, wietrznie i leje...
    Notka przypomniała mi pewne drzewo, w które jakiś czas temu strzelił piorun... został tylko kawałek pnia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ejj, dlaczego aż tak, nawet stara powykręcana jabłoń jak się ją co roku przycina i pielęgnuje, pyszne owoce daje... ale, jak na nią spojżysz późnym wieczorem, kiedy w ciemności zarysy tylko widać, jesteś sam, w duszy mrocznie, nie dobre wspomnienia... oj, bałabym się tak sama nakręcać :)
    Ale, chyba każdy z nas ma takie swoje melancholie ;)
    Kiedyś moi rodzice mieli przy domu duży ogród, przeklinałam go, bo mama zawsze goniła mnie do pielenia grządek … potem te ogrody likwidowano, bo na ich miejscu miała być zrobiona alejka spacerowa. Jak tam teraz wracam i widzę ślady po ściętych jabłonkach i gruszach, to łzy się do oczu cisną, tak mi brakuje tego ogrodu. Teraz mieszkam w bloku, kupiłam krzaczek malin i posadzę go w donicy, na balkonie…
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja się dopiszę do Vi...mimo że sama mam dziś melancholię... jabłoń nie winna.. a nawet jak energia zła to przytulić ją trzeba ukochać żeby złość jej przeszła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Vi ...Od kąt sięgam pamięcią ta jabłoń nie wydaje owoców...no może raz na dwa lata małe, karłowate jabłuszka ...mimo, że próbowano o nią dbać. Wszyscy mieszkańcy znają dobrze historię związaną z tym drzewem i miejscem. To nie moje melancholie ...to wspomnienie o ludziach, którzy na niej zawiśli, ludziach, którzy pod nią żyły pootwierali. Ta jabłoń podlana jest krwią i łzami. Ta jabłoń wciąż krzyczy. I za każdym razem kiedy odwiedzam rodzinny dom i spoglądam na nią zza szyby ...chce mi się wyć...nie mogę spać...ona przyciąga nieszczęśliwych...kusi. Drzewa są jak ludzie, dzielą się na dobre i złe...to jest wyjątkowo złe. Jeśli przy kolejnych odwiedzinach, okazało by się, że została ścięta...nie uroniłbym ani jednej łzy...uśmiechnął bym się szczęśliwy :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Abrah …oczywiście, że jabłoń niewinna…ale energię ma złą. Przyciąga samobójców jak magnes, a dookoła wiele innych. Ja bardzo często tulę się do drzew i wiem, że są przychylne lub nie…jej nie dotknąłbym nawet opuszkiem palca…zresztą nie ja jeden. Są też takie miejsca w których nie chciałbym być.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekoladko ...przepraszam umknęłaś mi...pogoda idealnie pasuje do natury tego drzewa.

    Ścisakm:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znów dramatycznie i pesymistycznie się zrobiło....
    I mnie tak jak innym przypomniała się stara jabłoń, co się do domu przytulała, z wiekiem coraz bardziej na nim wesprzeć się chciała przez co ścięta niestety została!
    Pewnie była świadkiem nie jednego lecz nie wiem czy jakieś duchy w niej mieszkały za to jabłka miała wyśmienite, małe lecz słodkie jak gruszki i rodziła je biedaczka do końca!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przy wpisie do Vi wdarł się błąd...tak poprawił program...teraz poprawiam ja :) - "odkąd"

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaskółeczko ... a tak się jakoś zrobiło samo z siebie. Odwiedziłem dom i powracały smutne wspomnienia. A jeśli chodzi o mnie, to wszystko w idealnym porządku i radości nie brak. Szkoda tej jabłoni. Tego posta napisałem ku pamięci tych co tam odeszli.

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekoladko ...bo Ty taka malutka jesteś ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Można schować mnie w kieszeni ;)

    OdpowiedzUsuń