granato Dziękuję i wzajemnie :)...zaraz ucieknę w sen...przeczekam ...prześnię..ten podły czas...a jutro znów uśmiechnie się do mnie słońce:)...taką mam nadzieję:)Pozdrawiam cieplutko ;)
Ehh, tęsknota... Wciąż ze mną chodzi, jest przy mnie co dzień. Sekunda minutą, minuta godziną, godzina wiecznością. Nie mogę uciec, ona mnie dogania, nie mogę spać, ona mi nie pozwala, lecz jest taki moment, gdy w końcu ustaje, chowa się na chwilę, zapada w czekanie.
malinconia ...wina niestety nie mogę...biorę silne leki, a chętnie bym się upił...ale w sen zaraz uciekam:)...tylko jeszcze się ponapycham słodkościami:)...Pozdrawiam:)
Ja swoje tęsknoty poganiam, jeśli nie mogę ich zrealizować. Uciekam w codzienność i to co lubię, bo tylko niepotrzebnie duszę ranią. No, przynajmniej się staram :)
A ja sobie wczoraj o was myślałam, co u ciebie i Sydonii, naprawdę :)) Mnie na szczęście nic na razie nie łapie, ale nie będę cieszyć się n zapas... w środę tylko rozkleiłam się rano, ale to z powodu pracy i ludzisk ‘zaradnych inaczej’, wykorzystywaczy... bo naiwna strasznie jestem, jak ktoś mi się żali, miękkie serce mam i nieba bym przychyliła… i wszyscy to wiedza i korzystają do woli, a ja głupia wierzyłam, że dobro wraca... g. prawda, takie czasy...
I Gocha ma rację...
... a tęsknotę i wspomnienia w skrzyni zamknęłam, i wyrzuciłam daleko żeby ich już nie znaleźć...
Ps. weź Sydonie pod rękę, i zapraszam znowu do mnie ;))*
a ja odnajduję nawet przyjemność w takim tesknieniu. Jesli cos jest mocne, jest prawdziwe, jesli jest intensywne to znaczy że żyje. Czasem myslę że tęsknota jest szczeliną z której wyziera absolut, duch, pierwotna zasada.
Odnośnie poprzednich tekstów... Pisałes o swojej innosci. Jesteś inny, specyficzny i w tym upatruj swej przewagi. Inność jest super:)
Vi …Słonko…u Sydoni wszystko w porządku, zalatana jest nieludzko…u mnie huśtawka nastrojów od radości po totalny dół… brat twierdzi, że to wiosenne szaleństwo hormonów…no i że w moim wieku to zupełnie naturalne…No takie mam wsparcie w młokosie;). Co do dobra, zawsze wraca, ale trzeba je dojrzeć:)…jestem o tym przekonany :) Zaraz zajrzę na Twoje nowe włości :) Pozdrawiam :)
Magdo …tęsknoty zawsze można zaspokoić, bynajmniej większość z nich. Są jednak te nienazwane…niepojęte…trawiące najmocniej. ..te właśnie , co najwyżej można przeczekać i prosić, by nie powracały zbyt często. Są też takie, które zawsze nosimy pod sercem. Myślę, że gdyby ich zabrakło , nie mieli byśmy ochoty dążyć do spełnienia…tego duchowego i fizycznego:)
Moja specyficzność polega jedynie na tym, że żyję w zgodzie z sobą samym, naturą . Zawsze byłem „Inny” w rozumowaniu ludzi:)., kiedyś, gdy byłem młody nie przeszkadzało mi to, może dlatego, że ludzie patrzyli na mnie z przymrużeniem oka. Teraz staje się moją zmorą…ale nie przejmuję się tym :) i nie zamierzam przechodzić reformy przejścia na normalność…bo ta ostatnia mnie przeraża. Pozdrawiam serdecznie :)
Witam innego człowieka... Ja też jestem inna... Niestety musimy dać radę rano wstać i stanąć do walki ze złem i niesprawiedliwością tego świata, bo jeśli nie damy rady... to nas zjedzą na śniadanie. Pozdrawiam ciepło :)
tęsknota zawsze będzie towarzyszyła człowiekowi, mimo, że na chwilę zapomniemy o nich i tak powrócą, bo są zbyt trawłe.trzeba się z tym pogodzić...:)pozdrawiam
to nie jest dobry wieczór, oj nie jest...
OdpowiedzUsuńciepłego wiatru w żagle, żeby popłynąć dalej :)
dobrych snów!
granato Dziękuję i wzajemnie :)...zaraz ucieknę w sen...przeczekam ...prześnię..ten podły czas...a jutro znów uśmiechnie się do mnie słońce:)...taką mam nadzieję:)Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńEhh, tęsknota...
OdpowiedzUsuńWciąż ze mną chodzi,
jest przy mnie co dzień.
Sekunda minutą,
minuta godziną,
godzina wiecznością.
Nie mogę uciec,
ona mnie dogania,
nie mogę spać,
ona mi nie pozwala,
lecz jest taki moment,
gdy w końcu ustaje,
chowa się na chwilę,
zapada w czekanie.
Dobrej nocy.
wina i snu Ci trzeba :-)
OdpowiedzUsuńMartyno ...pięknie napisane:)...tak dobrze mi znane...Dobranoc :)
OdpowiedzUsuńmalinconia ...wina niestety nie mogę...biorę silne leki, a chętnie bym się upił...ale w sen zaraz uciekam:)...tylko jeszcze się ponapycham słodkościami:)...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńah... niech już będzie lepiej :]
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie tylko ja mam zwiększone zapotrzebowanie na cukier... ;)
Trzymaj się cieplutko, uściski :)
Czekoladko ...cały dzień się dosładzam :)...trzymam się...to znaczy staram;)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko :)
Ja swoje tęsknoty poganiam, jeśli nie mogę ich zrealizować. Uciekam w codzienność i to co lubię, bo tylko niepotrzebnie duszę ranią. No, przynajmniej się staram :)
OdpowiedzUsuńUśmiech pomoże ? To przesyłam, promienny :-)
OdpowiedzUsuńA ja sobie wczoraj o was myślałam, co u ciebie i Sydonii, naprawdę :))
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście nic na razie nie łapie, ale nie będę cieszyć się n zapas... w środę tylko rozkleiłam się rano, ale to z powodu pracy i ludzisk ‘zaradnych inaczej’, wykorzystywaczy... bo naiwna strasznie jestem, jak ktoś mi się żali, miękkie serce mam i nieba bym przychyliła… i wszyscy to wiedza i korzystają do woli, a ja głupia wierzyłam, że dobro wraca... g. prawda, takie czasy...
I Gocha ma rację...
... a tęsknotę i wspomnienia w skrzyni zamknęłam,
i wyrzuciłam daleko żeby ich już nie znaleźć...
Ps. weź Sydonie pod rękę, i zapraszam znowu do mnie ;))*
a ja odnajduję nawet przyjemność w takim tesknieniu. Jesli cos jest mocne, jest prawdziwe, jesli jest intensywne to znaczy że żyje. Czasem myslę że tęsknota jest szczeliną z której wyziera absolut, duch, pierwotna zasada.
OdpowiedzUsuńOdnośnie poprzednich tekstów...
Pisałes o swojej innosci. Jesteś inny, specyficzny i w tym upatruj swej przewagi. Inność jest super:)
Gosiu …Kurcze…ja bardzo staram się je przeganiać…ale im bardziej chcę, tym silniej się mnie uczepiają . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMadmargot …Pomógł …dziękuję bardzo i przesyłem moc uścisków :)
OdpowiedzUsuńVi …Słonko…u Sydoni wszystko w porządku, zalatana jest nieludzko…u mnie huśtawka nastrojów od radości po totalny dół… brat twierdzi, że to wiosenne szaleństwo hormonów…no i że w moim wieku to zupełnie naturalne…No takie mam wsparcie w młokosie;). Co do dobra, zawsze wraca, ale trzeba je dojrzeć:)…jestem o tym przekonany :)
OdpowiedzUsuńZaraz zajrzę na Twoje nowe włości :) Pozdrawiam :)
Magdo …tęsknoty zawsze można zaspokoić, bynajmniej większość z nich. Są jednak te nienazwane…niepojęte…trawiące najmocniej. ..te właśnie , co najwyżej można przeczekać i prosić, by nie powracały zbyt często. Są też takie, które zawsze nosimy pod sercem. Myślę, że gdyby ich zabrakło , nie mieli byśmy ochoty dążyć do spełnienia…tego duchowego i fizycznego:)
OdpowiedzUsuńMoja specyficzność polega jedynie na tym, że żyję w zgodzie z sobą samym, naturą . Zawsze byłem „Inny” w rozumowaniu ludzi:)., kiedyś, gdy byłem młody nie przeszkadzało mi to, może dlatego, że ludzie patrzyli na mnie z przymrużeniem oka. Teraz staje się moją zmorą…ale nie przejmuję się tym :) i nie zamierzam przechodzić reformy przejścia na normalność…bo ta ostatnia mnie przeraża. Pozdrawiam serdecznie :)
Witam innego człowieka... Ja też jestem inna... Niestety musimy dać radę rano wstać i stanąć do walki ze złem i niesprawiedliwością tego świata, bo jeśli nie damy rady... to nas zjedzą na śniadanie. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńtęsknota zawsze będzie towarzyszyła człowiekowi, mimo, że na chwilę zapomniemy o nich i tak powrócą, bo są zbyt trawłe.trzeba się z tym pogodzić...:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLady Marianne ...Witam :) i również ciepło pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁowiczanko ...taka prawda:)...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń