To smutne jak łatwo oceniamy innych ludzi, po pozorach, wyglądzie, stylu ubierania, poglądach, wyznaniu, orientacji czy też kilku zdaniach zasłyszanych o nich od innych. Łatwo przyklejamy etykietki, chętnie szufladkujemy. Ale kiedy zdarza się, że osoba do której jesteśmy (tak naprawdę nie wiadomo dlaczego) uprzedzeni nagle pojawia się w naszym życiu i poznajemy ją bliżej, jesteśmy zdziwieni… jak bardzo się myliliśmy. Czasami żałujemy, że poprzez własną głupotę, czyjeś podszepty i nietolerancję tracimy możliwość obcowania z naprawdę cudownymi ludźmi. Ja już dawno wyzbyłem się takich uprzedzeń, bo każdy z nas ma prawo żyć wedle swoich przekonań i wyrażać się na swój specyficzny i niekoniecznie zgodny z oczekiwaniami innych sposób. Kocham ludzi za tę właśnie różnorodność. Kocham te wszystkie "Kolorowe Motyle"” i "Ptaki Ponuraki" bez których świat był nudny i nijaki. Czasami znajomi twierdzą, że jestem naiwny i łatwowierny, bo po mimo tego, że wiele osób oszukało mnie, wykorzystało i poraniło… zawsze do nowo poznanej osoby podchodzę z otwartym sercem. … tak będzie, tak chciałbym by było zawsze.
Może trochę nie na temat, ale powiem, że jak zwykle Twoje foto miażdży ;)))
OdpowiedzUsuńEch.. szkoda nawet słów. Ja nie wiem, skąd to się w ludziach bierze. Ręce nie raz opadają i zatyka z porażenia ludzką .. nie wiem nawet jak to nazwać. Wystarczy np. poczytać komentarze pod dowolnym artykułem. Nie ma znaczenia jaki temat. Wulkany żenującej agresji. Ja nie wiem - może to frustracja nic nie robiących nieudaczników, lejących jadem na co tylko sięda, byle dać upust własnej maluczkowatości i byle jak, ale zaistnieć
OdpowiedzUsuńWzięłam sobie do serca zaproszenie i już jestem:))
OdpowiedzUsuńŻyjemy w kraju, w którym każdy deklaruje tolerancje, ale niestety... Kiedy tylko nadarza się okazja oczerniamy, wytykamy palcem, śmiejemy się w twarz... brutalne to wszystko...
Ostatnio odwiedziłam moją byłą (na szczęście) pracę i wysłuchałam długiego wykładu na temat: Jak trzeba mieć pomieszane w głowie, żeby zrobić sobie tatuaż i to tylko dlatego, że na moim ciele pojawił się drugi... przecież to moje ciało, moja sprawa... przecież to, że mam tatuaże nie świadczy o tym, że jestem głupia... tak jak sobie pomyśle to zabawne, że do ludzi to nie dociera:)
Gosiu co do komentarzy pod artykułami ja mam często wrażenie, że w większości piszą to jacyś napaleni nastolatkowie, którzy chcieli by błysnąć, ale nie potrafią albo ludzie, którzy nie mają nic mądrego do powiedzenia dlatego jątrzą aby jątrzyć
Norbercie podchodź do ludzi z otwartym sercem, bo jeszcze wielu fajnych ludzików jest na tym świecie:)
Dobrze być otwartym na ludzi, naprawdę dobrze. Nie zmieniaj się Norbercie, potrzeba takich ludzi jak Ty, bardzo potrzeba w tym świecie coraz bardziej zaszufladkowanym i pełnym pozorów... również tolerancji.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia. Proszę więcej i częściej :)
Zdjęcie... hipnotyzujące!
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że szufladkowanie bierze się chyba z kompleksów, z chęci bycia lepszym, poprawnym w każdym względzie.A przecież nie o to chodzi!
Dlatego... Norbert bądź jaki jesteś i nie daj utemperować w sobie wiary w drugą osobę :)
Pozdrawiam ciepło
Zdjęcie bardzo lubię, to wiesz...
OdpowiedzUsuńa ludzie?cóż... są "tylko" ludźmi;)
Ja staram się zaczynać swoja przygodę z każdym nowo poznanym człowiekiem od "czystej kartki". Staram się, nie zawsze się udaje,bo czasem ta kartka jest zmiętolona, wyszarpana, ale zawsze można na niej wciąż coś napisać;)
*Czarna;) kurcze, ja też miałam różniaste wykłady w temacie tatuażu:) Pani w Urzędzie Pracy powiedziała z miną terapeuty, że jak już, to mogę sobie szukać zatrudnienia jedynie w rzeźniku;) przyznasz, że błysnęła pomysłem;DDD
Sydoniu zawsze można wziąć żelazko i tą kartkę wyprasować:)
OdpowiedzUsuńa pani z urzędu to fakt błyskotliwa:) Mnie pani Z. lat 69 prawie codziennie umoralniała, że tatuaż mam, że do kościoła nie chodzę, że dziecko nie chrzczone, że ślubu kościelnego brak, że bierzmowania nie mam i tak cały czas jaka to ja jestem straszna i pusto mam w głowie, ale jak po wizycie u lekarza trzeba było wyniki przeczytać, doradzić na jakie inne, tańsze leki zamienić te z recepty i co zrobić żeby nie bolało biodro to byłam najmądrzejszą fizjoterapeutka na świecie i tacy obłudni ludzie do szału mnie doprowadzają... no ulżyło mi:)
Gra pozorów, właśnie... do dzisiaj, można powiedzieć, nie znałam mojego kolegi z pracy... zawsze uśmiechnięty, tryskający energią, dla klientek bardzo uprzemy, uwielbia zdrobnienia... może kaweczkę, czy herbateczkę może zrobić, jak tam paluszek-czy juz się zagoił?... itd... do tego sypie kawałami jak z rękawa... i mnie właśnie upodobał sobie do ostrzenia swojego dowcipnego języczka... jestem od niego 15 lat starsza, z reguły się nie obrażam, ale sory, nie dam sobie młokosowi od starych rowerów wyzywać ( teraz chce mi się z tego śmiać) jednak długo nie mogłam w nocy zasnąć.
OdpowiedzUsuńI dzisiaj przyszłam trochę wcześniej do pracy, kolegę za rękaw do socjalnego i wygarnęlam wszystko jak leci...
Nie powiem w co zamienił się mój kolega, z czym mnie zmieszał, ale tak to jest, jeśli chodzi o pozory...
A potem wrócił do swych klientek i grzecznie zaproponował kaweczkę :)
vi.
Hds… a dziękuje o Cudzie :D… Miałem spytać wcześniej ale niestety czasu na pisanie brak – A pozwolisz mi się choć ogrzać w blasku swojej chwały??? ;D
OdpowiedzUsuńGosieńko… pewne zjawiska są dla mnie niewytłumaczalne.
OdpowiedzUsuńUściski :)
Czarna Lola… Bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńTemat tolerancji i pewnych ludzkich zachowań to temat rzeka. Przykłady można by mnożyć zarówno z życia jak i Internetu. Pewnie kiedyś pokuszę się o napisania posta w tym temacie :)
O tym, że są jeszcze fajni ludzie wiem… poznaje takich i właśnie dla nich warto mieć kawałek miejsca… mały kącik w sercu:)
Pozdrawiam :)
Granato… Dziękuję :) Masz rację co do szufladkowania. Spokojnie za stary jestem by mnie utemperować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cieplutko :)
Sydoniu… Jak napisała poniżej Czarna Lola… zawsze można wyprasować :) Co do zdjęcia na samo wspomnienie robi mi się słabo po tej kilkugodzinnej sesji w silikonie na twarzy miałem wrażenie, że wytopiły mi się policzki , wyprostowały zmarszczki i oczyściły pory… dogłębnie ;P
OdpowiedzUsuńVi… Takich pozerów znam naprawdę wielu. Ale porównanie Ciebie do starego roweru to zwyczajny brak kultury i totalne chamstwo świadczące o wnętrzu i podejściu do kobiet tego pana. Oby jak najdalej od takich ludzi.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś :) i pojawiasz się na blogach :)
Pozdrawiam serdecznie :*
A mnie gdzieś zgubiłeś ;P
OdpowiedzUsuńCzekoladko… Przepraszam kochana :*, to z tego pośpiechu zapomniałem :)
OdpowiedzUsuńTakich jak ja?...oszalałaś ;P… świat by zwariował… oszalał zupełnie ;D
Norbercie, nic nie szkodzi :)
OdpowiedzUsuńNie, nie oszalałam, mówię zupełnie poważnie :D Myślę, że światu by to nie zaszkodziło, wręcz przeciwnie :)
Nie wiem czy chciałbyś grzać się przy takim marnym ogniku ;)
OdpowiedzUsuńHds... Marny powiadasz... wiesz nie chciałbym skończyć jak dziewczynka z zapałkami ;)ale przy dobrych chęciach i odpowiednim podejściu zawsze można ognika rozdmuchać, a i wtedy strach bo skończę jak Joanna d'Arc ;P
OdpowiedzUsuńi się nie zmieniaj :)
OdpowiedzUsuń