czwartek, 30 czerwca 2011

Gra pozorów...



      To smutne jak łatwo oceniamy innych ludzi, po pozorach, wyglądzie, stylu ubierania, poglądach, wyznaniu, orientacji czy też kilku zdaniach zasłyszanych o nich od innych. Łatwo przyklejamy etykietki,  chętnie szufladkujemy. Ale kiedy zdarza się, że osoba do której jesteśmy (tak naprawdę nie wiadomo dlaczego) uprzedzeni nagle pojawia się w naszym życiu i poznajemy ją bliżej, jesteśmy zdziwieni… jak bardzo się myliliśmy. Czasami żałujemy, że poprzez własną głupotę, czyjeś podszepty i nietolerancję tracimy możliwość obcowania z naprawdę cudownymi ludźmi. Ja już dawno wyzbyłem się takich uprzedzeń, bo każdy z nas ma prawo żyć wedle swoich przekonań i wyrażać się na swój specyficzny i niekoniecznie zgodny z oczekiwaniami innych sposób. Kocham ludzi za tę właśnie różnorodność. Kocham te wszystkie "Kolorowe Motyle"” i "Ptaki Ponuraki" bez których świat był nudny i nijaki.  Czasami znajomi twierdzą, że jestem naiwny i łatwowierny,  bo po mimo tego, że wiele osób oszukało mnie, wykorzystało i poraniło… zawsze do nowo poznanej osoby podchodzę z otwartym sercem. …  tak będzie, tak chciałbym by było zawsze.







20 komentarzy:

  1. Może trochę nie na temat, ale powiem, że jak zwykle Twoje foto miażdży ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech.. szkoda nawet słów. Ja nie wiem, skąd to się w ludziach bierze. Ręce nie raz opadają i zatyka z porażenia ludzką .. nie wiem nawet jak to nazwać. Wystarczy np. poczytać komentarze pod dowolnym artykułem. Nie ma znaczenia jaki temat. Wulkany żenującej agresji. Ja nie wiem - może to frustracja nic nie robiących nieudaczników, lejących jadem na co tylko sięda, byle dać upust własnej maluczkowatości i byle jak, ale zaistnieć

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzięłam sobie do serca zaproszenie i już jestem:))

    Żyjemy w kraju, w którym każdy deklaruje tolerancje, ale niestety... Kiedy tylko nadarza się okazja oczerniamy, wytykamy palcem, śmiejemy się w twarz... brutalne to wszystko...

    Ostatnio odwiedziłam moją byłą (na szczęście) pracę i wysłuchałam długiego wykładu na temat: Jak trzeba mieć pomieszane w głowie, żeby zrobić sobie tatuaż i to tylko dlatego, że na moim ciele pojawił się drugi... przecież to moje ciało, moja sprawa... przecież to, że mam tatuaże nie świadczy o tym, że jestem głupia... tak jak sobie pomyśle to zabawne, że do ludzi to nie dociera:)

    Gosiu co do komentarzy pod artykułami ja mam często wrażenie, że w większości piszą to jacyś napaleni nastolatkowie, którzy chcieli by błysnąć, ale nie potrafią albo ludzie, którzy nie mają nic mądrego do powiedzenia dlatego jątrzą aby jątrzyć

    Norbercie podchodź do ludzi z otwartym sercem, bo jeszcze wielu fajnych ludzików jest na tym świecie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze być otwartym na ludzi, naprawdę dobrze. Nie zmieniaj się Norbercie, potrzeba takich ludzi jak Ty, bardzo potrzeba w tym świecie coraz bardziej zaszufladkowanym i pełnym pozorów... również tolerancji.

    Uwielbiam Twoje zdjęcia. Proszę więcej i częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcie... hipnotyzujące!
    Tak sobie myślę, że szufladkowanie bierze się chyba z kompleksów, z chęci bycia lepszym, poprawnym w każdym względzie.A przecież nie o to chodzi!
    Dlatego... Norbert bądź jaki jesteś i nie daj utemperować w sobie wiary w drugą osobę :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcie bardzo lubię, to wiesz...
    a ludzie?cóż... są "tylko" ludźmi;)
    Ja staram się zaczynać swoja przygodę z każdym nowo poznanym człowiekiem od "czystej kartki". Staram się, nie zawsze się udaje,bo czasem ta kartka jest zmiętolona, wyszarpana, ale zawsze można na niej wciąż coś napisać;)

    *Czarna;) kurcze, ja też miałam różniaste wykłady w temacie tatuażu:) Pani w Urzędzie Pracy powiedziała z miną terapeuty, że jak już, to mogę sobie szukać zatrudnienia jedynie w rzeźniku;) przyznasz, że błysnęła pomysłem;DDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Sydoniu zawsze można wziąć żelazko i tą kartkę wyprasować:)

    a pani z urzędu to fakt błyskotliwa:) Mnie pani Z. lat 69 prawie codziennie umoralniała, że tatuaż mam, że do kościoła nie chodzę, że dziecko nie chrzczone, że ślubu kościelnego brak, że bierzmowania nie mam i tak cały czas jaka to ja jestem straszna i pusto mam w głowie, ale jak po wizycie u lekarza trzeba było wyniki przeczytać, doradzić na jakie inne, tańsze leki zamienić te z recepty i co zrobić żeby nie bolało biodro to byłam najmądrzejszą fizjoterapeutka na świecie i tacy obłudni ludzie do szału mnie doprowadzają... no ulżyło mi:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gra pozorów, właśnie... do dzisiaj, można powiedzieć, nie znałam mojego kolegi z pracy... zawsze uśmiechnięty, tryskający energią, dla klientek bardzo uprzemy, uwielbia zdrobnienia... może kaweczkę, czy herbateczkę może zrobić, jak tam paluszek-czy juz się zagoił?... itd... do tego sypie kawałami jak z rękawa... i mnie właśnie upodobał sobie do ostrzenia swojego dowcipnego języczka... jestem od niego 15 lat starsza, z reguły się nie obrażam, ale sory, nie dam sobie młokosowi od starych rowerów wyzywać ( teraz chce mi się z tego śmiać) jednak długo nie mogłam w nocy zasnąć.
    I dzisiaj przyszłam trochę wcześniej do pracy, kolegę za rękaw do socjalnego i wygarnęlam wszystko jak leci...
    Nie powiem w co zamienił się mój kolega, z czym mnie zmieszał, ale tak to jest, jeśli chodzi o pozory...
    A potem wrócił do swych klientek i grzecznie zaproponował kaweczkę :)
    vi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hds… a dziękuje o Cudzie :D… Miałem spytać wcześniej ale niestety czasu na pisanie brak – A pozwolisz mi się choć ogrzać w blasku swojej chwały??? ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosieńko… pewne zjawiska są dla mnie niewytłumaczalne.

    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czarna Lola… Bardzo się cieszę :)

    Temat tolerancji i pewnych ludzkich zachowań to temat rzeka. Przykłady można by mnożyć zarówno z życia jak i Internetu. Pewnie kiedyś pokuszę się o napisania posta w tym temacie :)
    O tym, że są jeszcze fajni ludzie wiem… poznaje takich i właśnie dla nich warto mieć kawałek miejsca… mały kącik w sercu:)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Granato… Dziękuję :) Masz rację co do szufladkowania. Spokojnie za stary jestem by mnie utemperować ;)

    Pozdrawiam Cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sydoniu… Jak napisała poniżej Czarna Lola… zawsze można wyprasować :) Co do zdjęcia na samo wspomnienie robi mi się słabo po tej kilkugodzinnej sesji w silikonie na twarzy miałem wrażenie, że wytopiły mi się policzki , wyprostowały zmarszczki i oczyściły pory… dogłębnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Vi… Takich pozerów znam naprawdę wielu. Ale porównanie Ciebie do starego roweru to zwyczajny brak kultury i totalne chamstwo świadczące o wnętrzu i podejściu do kobiet tego pana. Oby jak najdalej od takich ludzi.
    Cieszę się, że wróciłaś :) i pojawiasz się na blogach :)
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  15. A mnie gdzieś zgubiłeś ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekoladko… Przepraszam kochana :*, to z tego pośpiechu zapomniałem :)
    Takich jak ja?...oszalałaś ;P… świat by zwariował… oszalał zupełnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Norbercie, nic nie szkodzi :)
    Nie, nie oszalałam, mówię zupełnie poważnie :D Myślę, że światu by to nie zaszkodziło, wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem czy chciałbyś grzać się przy takim marnym ogniku ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hds... Marny powiadasz... wiesz nie chciałbym skończyć jak dziewczynka z zapałkami ;)ale przy dobrych chęciach i odpowiednim podejściu zawsze można ognika rozdmuchać, a i wtedy strach bo skończę jak Joanna d'Arc ;P

    OdpowiedzUsuń