Zacięta płyta. Panika. Wyrzucony przez okno klucz.. Wyłamywanie drzwi. Półnaga ciocia w łóżku jak na pięknym, starym obrazie, z dłonią leżącą na podłodze…z dłonią wokół której pigułki niczym rozsypane korale odbijają się od brudnej, zgniłej zieleni dywanu. Patrzę na jej długie, kruczoczarne loki rozrzucone na poduszce, nożyczki i uchylone, brudne od wybroczyn usta. Mam siedem lat. Przerażona babcia tuli ją do piersi zawodząc płaczem. Dziadek miota się po korytarzu. Mama dzwoni po pogotowie. Stoję i wiem, że moja ukochana ciocia umiera, że ramiona jej męża, które powinny ją chronić przed złem świata…stały się imadłem w którym kona. Podchodzę powoli, gładzę ciocię po policzku. Proszę cichutko, by otworzyła oczy. I otworzyła szeroko głębokie i ciemne jak dno studni. Zwymiotowała i zamykając je na powrót wyszeptała - przepraszam.
Czasami powracają do nas obrazy, o których wolelibyśmy zapomnieć.
.
To, co napisałaś budzi we mnie myśl, w jakimś sensie bez związku. Śmierć ciotki jest traumą, a czym jest śmierć wszystkich ciotek i wujków, i kuzynów, i dziadków i babć? Nienazwana, niewidziana. Czas zagłady, czas szoah, kto wybaczy Wiekuistemu Bogu, przecież nie ludzie.
OdpowiedzUsuńPytasz czym jest śmierć wszystkich ciotek, wujków, kuzynów, dziadków i babć... odpowiem Ci Czarku - naturalną koleją rzeczy...tak jak obcowanie z nią i jej przeżywanie. Kiedy odchodzi ktoś z bliskich cierpimy, bo nie mamy czym wypełnić pustki, którą po sobie zostawiają. Piszesz o zagładzie i Szoah pytając, kto wybaczy Bogu - nie rozumiem co jest mu do wybaczenia? Przecież całe zło wypływa z ludzi…tak jak i dobro, które wynagradza wyrządzone krzywdy. Dualność człowieka pochodzi od Boga, bo jak mawia mądra księga stworzył ludzkie plemię na swe podobieństwo.
UsuńCzasem w środku nocy wraca do mnie wspomnienie Jej rudych loków, rozsypanych na poduszce, tego jak miękko przepływały przez moje palce. Na szczęście historia skończyła się dobrze, tylko ten strach o Nią utkwił w mojej głowie i pewnie już tak zostanie...
OdpowiedzUsuńI będzie wracał...niestety
UsuńPrzemijanie, ulotność, pustka... nic innego nam w tym życiu nie pozostało. Cokolwiek robimy, o czymkolwiek myślimy, czegokolwiek pragniemy - wszystko naznaczone jest przemijaniem...Czasami czuje jak znikam cząsteczka po cząsteczce.rozpływam się i już niedługo nie będzie mnie w tym namacalnym wymiarze rzeczywistości. I co wtedy? Co dalej? Wtedy czuje w duszy lodowaty chłód i zaczynam się bać...to wszystko jest takie niepojęte...
OdpowiedzUsuńOd pierwszego zaczerpniętego oddechu zaczynamy przemijać…powoli umierać i to mnie nie przeraża w przeciwieństwie do niespełnienia, przeżycia życia obok- tak jak robię. Gdy choć raz dotkniesz pustki nigdy się nie uwolnisz, a gdy zdarzy Ci się zejść z drogi i przejść przez bramę do krainy cieni…pamiętaj, że brama ta otwiera się tylko raz.
Usuńo matko przenajswietsza, takie widoki dla 7-latka powinny byc zakazane, bo jak ma wytlumaczyc sobie dziecko to co dla doroslego jest niepojete
OdpowiedzUsuńbagaz nie do pozazdroszczenia
W całej tej sytuacji niepojęte było wówczas dla mnie jak jeden człowiek potrafi ranić drugiego dla którego ów pierwszy był całym światem i Bogiem. Są plamy, których nie zmyje się z rąk i nie wybieli . Być tam musiałem, bo to ja budząc się nocą z niepokojem w piersi zmusiłem mamę by natychmiast pojechać do ciotki
Usuńdla mnie do tej pory niepojete jest, ze ludzie tak lekkomyslnie i niepotrzebnie sie wzajemnie rania
Usuńco do plam niezmywalnych - problem z nimi jest taki ze wrastaja gleboko pod skore poszukujac duszy a jak juz nia zawladna pozostaje tylko nauczyc sie z nimi zyc
Obudzilo cie przeczucie ze cos sie dzieje?
to jest chyba tylko wtedy mozliwe gdy laczy nas z dana osoba silne wiazanie emocjonalne. Tak sobie mysle bo pewna nie jestem
a moze to zwyczajnie uwaznosc na drugiego czlowieka - wtedy widzimy slyszymy i przeczuwamy
o w to wierze
pozdrawiam
Czasem człowiek stanąć musi twarzą w twarz z sytuacjami nie do pozazdroszczenia :(
OdpowiedzUsuńMusi…staje i stawać będzie.
Usuń