piątek, 26 listopada 2010

Autoportret z...



      Ściął mróz… W świetle latarni trawa brokatem szronu się mieni. Skrzą się srebrzyście dachy i lśnią w blasku księżyca skute lodem kałuże. Nadchodzi zima. Nie lubię jej…gdybym mógł jak niedźwiedź ułożyć się do snu, przespać ten martwy czas i otworzyć oczy z pierwszym wiosny zakwitaniem, było by cudnie. Nie musiałbym zmagać z depresją sezonową, katarem, obżeraniem się słodkościami, zaburzeniami snu i snuciem się po domu jak zbłąkany duch. No, ale ma to też swoje dobre strony, nadrobię zaległości w czytaniu i oglądaniu filmów. A może w końcu narysuję coś nowego, kto wie?... może po wielu latach chwycę za pędzel i zaszaleje z olejami…przyznam, że tęsknię za zapachem terpentyny. Właściwie nie pamiętam już dlaczego zamknąłem się w czarnobiałych rysunkach, skłamałbym- pamiętam, ale bardzo chciałbym zapomnieć. Czasami ogarnia mnie tęsknota do kolorów, do gładzenia dłonią płótna przed malowaniem, słuchania, co chce mi powiedzieć…może wystrzeli mi z głowy i serca tęcza. Zaszaleją ferie barw. Może?


Kilka osób prosiło mnie o pokazanie studium rysunku. Spełniam dziś tą prośbę. Jeszcze tylko krótka historia o powstaniu niniejszej pracy. Dostałem kiedyś w prezencie góralską czapkę i parę wełnianych skarpet robionych na drutach. Przez lata leżały ukryte głęboko w szafie, do czerwca, kiedy to zacząłem zrobić gruntowne porządki. Postanowiłem obdarować nimi Sydonię, która uwielbia wszelkie takie dziergane frykasy. Nim jednak zmieniły swojego właściciela, przywdziałem owe wełniane cuda i tak powstał letni ”Autoportret z pomponami”:-)






© NordBerd
Autoportret z pomponami


3 komentarze:

  1. ja nie sypiam ostatnio prawie.. ale szkoda byłoby przespać zimę. lepiej zwolnić w biegu albo tylko iść do przodu....:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kijwmrowisku, masz rację:-) szkoda by było ja przespać, kiedyś kochałem zimę, mróz, śnieg chrupiący pod butami, długie sople zwisające z dachu, a szczególnie te dni mroźne, ale słoneczne...niestety teraz zima kojarzy mi się ze smutkiem, beznadzieją rozsadzającą piersi i totalnym braku ochoty do życia i robienia czegokolwiek. Ale w końcu minie, odpuści, a ja dam radę, jak co roku, taką mam nadzieję:-)
    Pozdrawiam gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię zimy...Smutny jesteś na tym rysunku, jakoś...
    PS. Zapominanie przychodzi mi z trudem, i chyba nawet tego nie chcę...chyba...

    OdpowiedzUsuń