czwartek, 21 października 2010

Aniele mój...

     

      Aniele mój. Wciąż żądasz ode mnie różańca słonych łez i kropli krwi. Czemu gdy śpię spijasz z ust słodkość snów pozostawiając jedynie cierpki posmak wymiocin? Drwisz gdy się miotam w cierpieniu i bólu splotach. Obserwujesz z bliska kiedy wiję się, wrzeszczę, sączę z rozedrganych warg pianę kąsany szaleństwa żmijami. Gdy drżącego ciała skórę orze ostre jak topór rzeźnika samotności łoże. Jak spuszczony ze smyczy wściekły pies rozpaczy wyszarpuje mi z żeber duszy ochłapy. Wypij za mnie kieliszek gorzały, kacie mój, Aniele… pij za chwile, za życie, za rany. Zatańcz. Rozłóż w ciemnościach skrzydła ćmy, niech rozświetli  atramentowy mrok elektryczny chłód oczu Twych. Chłostaj duszę mą rządz błyskawicami, bij doświadczeń gradem. Gryź, szarp, drap, tnij aż do krwi. Baw się, bierz póki jeszcze serce mam. Wszystko zniosę… lecz nie dostaniesz, nie posiądziesz Ty mnie...o nie Czarny Aniele. Zapamiętaj te słowa jak pacierz szeptane do ucha każdego wieczora - nadejdzie taki czas, kiedy już ciężkie przymknę powieki, ostatni oddech wyzionę… gdy dobroduszna śmierci wyrwie mnie z ciała, pochwyci w kościste ramiona. Zostaniesz tu sam na wieczność całą. Każdej samotnej nocy,  świtem bladym modlić się będziesz żarliwie o choć jedną, krótką jak mgnienie oka chwilę. By czas bieg zwolnił, cofnął się, zawrócił w odmęty przeszłości zapomniane. By pobyć sam na sam ze mną… raz jeszcze dotknąć… poczuć ciepło bijące ode mnie,  mój Aniele… oprawco kochany.


Z cyklu "Niepokoje moje"...






5 komentarzy:

  1. Nie wiem jak przyoblec w słowa to, co czuję...
    Przeszywa mnie
    na wskroś...

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo...tu powinien być niecenzuralny wyraz mojego zachwytu.Ps. Rysunki takie bardzo moje, jeszcze raz ooo...

    OdpowiedzUsuń
  3. to jeszcze raz ja, wiem że to nieprzyzwoite tak drugi raz, ale przeczytałam właśnie całość i nie miałam wyjścia, napiszę prosto- Twoje słowa, ich smak i aromat wywołały u mnie dreszcze...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję. Zwłaszcza Tobie madmargot, miło czytać, że są dreszcze smak i aromat. To wyjątkowy komplement od osoby, która tak pięknie, tak żywo uczucia ubiera w słowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie wywołał tekst pewne skojarzenie...
    "nie widzę już nic
    jestem tylko cieniem twojej duszy
    skończyły się sny
    jest tyle bólu
    tyle złości we mnie
    pozwól mi odejść
    skrzepy z czarnej krwi
    serce pęknięte wpół kaleką miłością
    żegnaj mój aniele
    śpij moja jasności
    ja upadam
    w noc
    w ciemność"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń