Dusi mnie ta myśl, że się nie spełnię …nie zdążę. Zaciska na szyi pętlę strach, że już niebawem, za chwilę skończę się…przeminę. A tak wiele chciałbym jeszcze zobaczyć, zrobić , poczuć. Tak wiele dać…powiedzieć wiele…przemilczeć. Wypełnić. Odnaleźć na ścieżce przyszłości zatarty nadziei mej ślad. Dogonić szczęście. Przemierzyć świat. Wyrwać…wyszarpać z życia najpiękniejsze chwile. Kochać się …smakować…upijać winem.
Z cyklu "Niepokoje"
też mam często takie podobne uczucia, nawet wręcz że życie gdzieś mi bokiem ucieka :)
OdpowiedzUsuńZ tym uciekaniem tak już jest...trzeba łapać...chwytać garściami całymi...te życie...dopóty - dopóki się da :-)
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego tak łatwo zapomnieć o tym, że dany nam jest tu i teraz tylko skrawek, okruszek czasu... rozdrabniam się, rozsypuje po kątach, wieszam strzępki siebie na rzeczach nieistotnych i błachych. Widzę to wyraźnie, lecz nie potrafię się powstrzymać...
OdpowiedzUsuńJeszcze...
Być może "dorosnę"...
Być może...
Świetne te warstwy w portrecie (-tach) fotograficznych, mówią i są komentarzem same dla siebie.
OdpowiedzUsuńchyba powyższe komentarze mówią same za siebie...
OdpowiedzUsuńfotografia mówi, niczym baśń gruba...
wiec ja mówić nic nie będę, bo robię to nagminnie...
...trawie i wsiąkam niczym gąbka...
Dziękuję za odwiedziny i podzielenie się swoimi refleksjami.
OdpowiedzUsuń