niedziela, 19 lutego 2012

Wciąż pieni się we mnie...



      Wciąż pieni się we mnie, kipi przeszłość. Przeszłość, która po tych wszystkich zebranych w sumę latach powinna przybierać jedynie kształt mglistych, pojawiających się raz po raz wspomnień. Wspomnień pozostawiających jedynie słony smak na wargach samotną, zbłąkaną łzą. Ale nie, ona jest ż y w a! Wciąż zatruwa krwiobieg mojego życia odcinając sercu dopływ szczęścia, płucom oddechu, duszy wytchnienia. Wciąż czuję się jak cień na bezbarwnej, wyblakłej fotografii zamkniętej pomiędzy czarnymi kartami starego albumu. W tej ciemności błądzę po omacku próbując znaleźć wyjście. Skulony jak ranny pies wylizuję wciąż jątrzące się rany. Tamta miłość wgryzła się w piersi jak wściekła bestia wyszarpując wszystko co piękne i  choć tego demona ukrywającego się pod maską anioła, którego umiłowało serce dawno rozwiał wiatr… ja wciąż trwam w tym bólu. Codziennie od nowa próbuję wydrapać paznokciem dziurkę w skorupie, by wpuścić odrobinę światła i nadziei. Wiary w człowieka, w czystość serca i zwyczajne ludzkie ciepło. W bezinteresowność uczuć …w miłość, tą kreśloną piórem starych romantyków. Miłość wymarzoną w dzieciństwie, zapisaną na mapie gwiazd…tę wyśnioną…spełnioną… jedyną. 


4 komentarze:

  1. Przetoczyła się po moim policzku łza...

    OdpowiedzUsuń
  2. ...ostatnio zastanaiwałam się jak bardzo mężczyźni różnią się od kobiet i czy naprawdę się różnią...czy te róznice są istotne czy nie...
    ...tak naprawdę i my czujemy zbyt wiele i wy rówinież...i są wsród nas te co zbyt wiele nie czują i wśród was Ci co czują niewiele...
    ...a ta miłośc "kreślona piórem starych romantyków" istnieje i pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie...
    ...i chocby daleko było do światła...warto czekac
    pozdrawiam,
    pieknie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam w sobie tylko cisze
    uslyszalam chrobotanie

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami będę pozwalał, by Wasze komentarze żyły swoim życiem. Za wszystkie bardzo dziękuję i zapewniam, że są dla mnie bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń